Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2021, 23:51   #463
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Francisca widziała jak Anna osunęła się pod wpływem ciężaru jaki spadł na jej barki. Odruchowo pośpieszyła z pomocą. Nie znała się na egzorcyzmach, ale wiedziała, że na Annie spoczął ogromny ciężar, a walka którą toczyła nie była mniej trudna od pojedynku rycerzy. Zaś szept Anny wypowiedziany chwilę później był dla niej rozkazem. Przekazała siostrę pod opiekę Gerge, taksując go przez dłuższą chwilę chłodnym wzrokiem. Wenecjankę mało interesowało kto z kim sypiał, ale tak jak rycerzowi w boju nie serwuje się przyjemnego masażu wykonanego przez ukochaną białogłowę, tak i Anna potrzebowała wsparcia męskiego przyjaznego ramienia, a nie macanek, ku którym stworzyła się właśnie okazja.

- Wesprzyj ją w modlitwie bracie - rzekła krótko.

Potem zabrała się za organizację tego czego życzyła sobie Anna. Uchwyciła wzrokiem, a potem za ramię mistrza. On musiał tu chodzić, z tego co się domyślała, a osoba z której właśnie sterczał kołek nie była mu obojętna.

- Potrzebujemy wozu - szepnęła - znacie okolicę? Znajdźcie mistrzu szybko jakąś bogatszą chałupę ze stajnią i użyjcie swej władzy, by wydali nam do jutra powóz z koniem… i kimś do powożenia. Nie mamy dużo czasu.

Sama musiała znaleźć wielkie prześcieradło, co w burdelu nie powinno być trudne. Musieli przenieść martwą kobietę z pomieszczenia na wóz. Nie umiała ocenić jak ciężki jest stół, ale nie była pewna, czy dadzą radę wynieść go na zewnątrz razem z Teresą. Dodatkowo potrzebowała sznura lub pas by umocować kołek sterczący z klatki piersiowej wampira. Do pomocy przy tym i oczyszczeniu pokoju zagoniła Hugina, co do którego nie miała zbyt dużego zaufania od czasu otumanienia przez wampirzycę. Rzucała więc na niego od czasu do czasu wzrokiem. Na szczęście miała pracę do wykonania, a to potrafiło ją uspokoić.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline