Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-03-2021, 10:41   #522
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Ulice Mariny, 5 listopada 2021, 15:09

Sprawdzając magazynek wyciągniętego ze schowka odrapanego Glocka, Dickens strzelał oczami we wszystkie lusterka po kolei budując w głowie trójwymiarowy ulicznego ruchu oraz pozycji trzech najbardziej istotnych w tym ruchu pojazdów. Gdzieś na końcu trasy wyścigu widział już w swej wyobraźni obóz nomadów oraz półnagie opalone dziewczęta przeciągające się niczym kotki na siedzeniach chromowanych motocykli. Taka nagroda warta była każdego poświęcenia, nawet wyrzucenia za okna vana worków z narkotykami w nadziei, że inni kierowcy oraz przechodnie rzucą się na jezdnię z żądzy zawłaszczenia tabletek z jednorożcami dla siebie blokując w ten sposób uliczny ruch.

Pełne erotyzmu obrazy młodych jędrnych nomadek wyparowały z głowy Abiego w tej samej sekundzie, w której kierowcy obu czarnych furgonów uznali dalszą dyskrecję za zbędną. Przyśpieszając raptownie, pościg wystrzelił do przodu pchany mocą potężnych silników, a bliższy z czarnych wozów wycelował swą kratownicą rur na masce prosto w tylny zderzak vana.

Naciągający na głowy znalezione w jednym z kartonów kominiarki mężczyźni złapali się znienacka za oparcia foteli oraz ściany wozu, kiedy świadomy intencji napastników Vadim gwałtownie skręcił i siła odśrodkowa tego manewru rzuciła pasażerami w bok. Sidney wrzasnął przeraźliwie, bo zmiana kierunku jazdy zaskoczyła go w połowie czynności związanej z zakładaniem maski. Solo uderzył głową o ścianę kabiny z potworną siłą.

- Kurwa mać, nic nie widzę! - przeraźliwie krzyknął przyciskając do czaszki dłoni - Rozwaliło mi oczy, jestem kaleką! Pomóżcie mi!

Wstrząśnięty tym okrzykiem Lee przechylił się nieporadnie w stronę przyjaciela i zerwał mu z głowy kominiarkę odsłaniając zakrwawioną twarz Sidneya.

- Boże, jednak widzę! - targany niecodziennie silnymi emocjami May niemal rozpłakał się ze szczęścia, potrząsając gwałtownie obolałą głową w wyrazie niewysłowionej ulgi.

- Kominiarkę wsadziłeś złą stroną na głowę, baranie! Otworami na oczy na potylicę! - okrzyczał solosa wychylony zza oparcia fotela Abraham - I nos sobie rozwaliłeś, ale od tego się nie umiera! Wsadzaj ją, szybko! I daj mi jedną!

- Szom sa nami! Gas, gas! - wyrzucił z siebie zdenerwowany jak nigdy dotąd Koreańczyk - Wiechemy sztont!

Cierpiący z powodu upiornego bólu złamanego nosa oraz brutalnie wykręconej ręki, Żyła prowadził nieznanego sobie avana niczym palec samego Boga, z idealną precyzją wpasowując się w lukę pomiędzy dwoma wozami dostawczymi na sąsiednim pasie. Ścigany kakofonią wściekłych klaksonów, natychmiast przesunął się na następny pas, tym razem jednak szczęście go opuściło - a raczej nie jego, tylko kierowcę żółtej CombatCabb jadącego tym pasem pozycję wcześniej. Uderzony z impetem w tył swego pojazdu taksówkarz stracił panowanie nad kierownicą, uderzył z hukiem odpadających kołpaków w krawężnik, wpadł na niewielką stację benzynową ścinając po drodze maską dwa instrybutory i wylądował koniec końców w oknie wystawowym jej budynku. Gnający szaleńczo przed siebie Vadim nie dosłyszał już kanonady, która moment później wybuchła na stacji ani przerażonych okrzyków nakazujących strzelanie w jakieś opony.

Zmasakrowany wcale nie gorzej od nieszczęsnego Arthura, Żyła trzymał kierownicę zbielałymi palcami tak mocno, że jej plastik zaczynał trzeszczeć w żelaznym uścisku Rosjanina.

- Broń, broń! - krzyknął Sid, który jakoś doczołgał się pośród latających na wszystkie strony kartonów pod klapę bagażnika - Skurwysyny będą strzelać!


Kilka słów o mechanice testów dla Vadima. Poziom trudności ustawiłem na 15, ale dołożyłem Żyle +3 modyfikatorów za jego stan psychofizyczny. PT 18, REF 7, Prowadzenie pojazdów 4. Wyniki rzutów to 4, 8, 5; czyli fiasko, sukces, fiasko. Pościg dopiero się rozkręca, dlatego poproszę co najmniej Vadima o nowy post oraz rzut 3k10 - ale najchętniej widziałbym wpisy Was wszystkich; zwłaszcza że pasażerowie furgonów opuszczają szyby, a chyba mają broń!


 
Ketharian jest offline