Miras kiwnął głową. Niesamowita historia. Dziwaczna. Te zakapturzone dziady ze sztyletami w komitywie z lokalną strażą? O co w tym wszystkim chodziło? - Chyba wiem o kogo ci chodzi. Tak czy siak...
Otworzył właz do piwnicy po czym z bronią i pochodnią w pogotowiu zaczął schodzić na dół.
Miał nadzieję że ostrożność i ostra stal wystarczą by nie dać się zabić jeżeli to zasadzka. |