Minęło półtorej godziny, dziadek tajemniczo pogwizdywał robiąc carpaccio z wołowiny, pieczarek i łososia, Edy oglądał wojny magazynowe, Kora przeglądała recenzje zestawu domowego garncarza, Someliera i producenta serów. W końcu zadzwonił dzwonek do drzwi i stanął w nich Lloyd i George. Lloyd starał się wyglądać luzacko. Bardzo. Bezgranicznie… Jill odkryła, że można wyglądać tak luzacko, że przypomina się korposzczura.
- Dzieeeń dobry… – z przestrachem patrzył na Jill jakby pytał czy w jej rodzinie w ogóle mówi się dzień dobry. George wyprał koszulę, więc był odświętnie ubrany. Niuchał pieczeń.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |