Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2021, 11:20   #525
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Ulice Mariny, 5 listopada 2021, 15:10

System nawigacji wydał z siebie melodyjny klang potwierdzając wprowadzoną przez Vadima trasę. Na brudnej przedniej szybie wozu zapaliła się wyblakła projekcja nakładająca na obraz jezdni przed maską vana piktogramy informujące o właściwym kierunku. Fikser mruknął niezrozumiale, pochylił się w siedzeniu ściskając mocniej kierownicę pojazdu, docisnął pedał gazu do podłogi zerkając jednocześnie w boczne lusterko.

Zrobił to w tym samym momencie, kiedy wychylony z okna bliższego Suburbana mężczyzna zaczął strzelać w stronę vana z broni krótkiej. Wiedziony bardziej instynktem niż zaplanowanym posunięciem, Vadim targnął kierownicą w prawo, zderzył się z jakąś osobówką wpychając ją na energochłonną barierę, poszedł do przodu przy wtórze rozdzieranych blach. Człowiek strzelający z okna furgonu musiał mieć wspomaganie palców, bo prowadził ogień w nieprawdopodobnym tempie, ale błyskawiczny manewr Rosjanina sprawił, że wszystkie pociski napastnika wbiły się w samochód, który na ułamek chwili zasłonił vana uciekinierów.

Odrywając się od ciągniętej bokiem vana zmasakrowanej osobówki Smirnov zmienił wśród pisku hamulców i zgiełku klaksonów pas jezdni, uciekł przed pościgiem za pozbawiony naczepy siodłowy ciągnik.

Drugi z Suburbanów już tam czekał, prując po pasie awaryjnym w cieniu ciągnika. Siedzący z jego przodu pasażer też miał opuszczoną boczną szybę wypatrując dogodnej chwili do oddania strzału.

- Kurwa! – wrzasnął fikser widząc w lusterku rozbłysk płomieni wylotowych czegoś, co wyglądało na automatyczny karabinek. Posłuszny jego woli van natychmiast uciekł na poprzednią pozycję ścigany długą niecelną serią napastnika. Potężne nagłośnienie ciągnika ryknęło przeraźliwie w zewie protestu, układ hamulcowy zadziałał automatycznie zaburzając trajektorię osi pojazdu. Czarny Suburban w ostatniej chwili wystrzelił do przodu unikając zgniecenia pomiędzy ciągnikiem i barierą, poszedł nieustępliwie śladem uciekającego vana.

Umiejscowieni w tylnej części pojazdu Sidney i Arthur latali po całej przestrzeni ładunkowej vana jak szmaciane manekiny, tłukąc się o podłogę i burty wozu oraz siebie wzajemnie. Porwany z pływalni automat Maya wpadł solosowi gdzieś pod siedzenie Abiego, a uderzony pełnym puszek kartonem w głowę Lee wydał z siebie przeraźliwy jęk bólu poprzedzony złowieszczym metalicznym zgrzytem.

Próbujący utrzymać się za wszelką cenę w fotelu Dickens uderzył barkiem w Vadima, prosto w jego wciąż obolałą rękę, którą sam wcześniej fikserowi wykręcił. Tracąc równowagę nad pojazdem Rosjanin pociągnął kierownicę zbyt mocno w bok i van na ułamek chwili wręcz uniósł się bokiem w widowiskowej akrobacji jadąc na dwóch kołach.

- Kurwaaaaaa! – zawył na całe gardło Żyła próbując odzyskać panowanie nad pojazdem.

Manewr ten zakończyłby się pełnym sukcesem, gdyby nie wciąż sprawne czujniki airbagów. Kiedy van opadł z powrotem na cztery opony, jego przednią częścią wstrząsnął huk wybuchających poduszek powietrznych. Trafiony swoją prosto w tors Dickens został dosłownie wprasowany w siedzenie, z głową przekrzywioną nienaturalnie w bok i skierowaną wprost na leżącego wzdłuż ściany bagażnika Lee.

Koreańczyk wydawał się z siebie przerywane jęknięcia, które musiały mieć coś wspólnego z przekrzywioną na bok konstrukcją prętów utrzymujących dotąd w poprawnym stanie jego wciąż niezagojoną szczękę. Odkształcony wskutek uderzenia o blachę amochodu, stelaż przekręcił się z jednej strony wykrzywiając usta Arthura w upiornym grymasie i łapiąc przy okazji pomiędzy druty obrzmiały język młodzieńca.

- Ja pierdolę! – wrzasnął Dick widząc przerażającą maskę w miejscu twarzy technika.

- Tak! – zawtórował mu Żyła, którego poduszka z powodu obniżonego ciśnienia wystrzeliła tylko w połowie, przez co fikser wciąż jeszcze mógł prowadzić wóz – Nawigacja się spierdoliła!


Szczegółowe objaśnienia tyczące się interpretacji sześciu rzutów Vadima umieszczę za chwilę w poście w komentarzach.


 
Ketharian jest offline