08-03-2021, 20:36
|
#146 |
| Obejrzał się za siebie i nadstawił ucha. Szczęk oręża ucichł. Jedynie ciche znajome głosy. Hans odetchnął, obrzucił obozowisko uważnym spojrzeniem i cofnął się w głąb jaskini. - Przed wejściem obozowisko sobie urządzili, orszak mają i więcej takich mnich ow jak ci. - poinformował i westchnął zrezygnowany starannie omijając wzrokiem krwawiącego krasnoluda.
Powoli tracił nadzieję na wydostanie się z lochów. Już wolał zniknąć w lochu niż płonąć.
|
| |