Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2021, 06:50   #8
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Zapętlony film, w którym grał główną rolę jako Ekwueme, mąż Zuhury, wgryzał się w jego zniewolony programem umysł niczym glebogryzarka Husqvarna. Z każdą kolejną pętlą coraz bardziej i bardziej. Wypalał wspomnienia. Nadpisywał stare ze skutecznością laserowej głowicy, produkując kolejne bad sectory. Niespójności w kodzie przyprawiały o mdłości.

Za każdym razem gdy widział zamieszanie chciał krzyknąć. Ostrzec. Chociaż ta jego część, która siedziała w czarnoskórym, która nie mogła dojść do głosu, wiedziała czym są niekontrolowane skurcze mięśni, wiedziała również, że na ratunek jest za późno. Że nie ma sensu uciekać, bo już przyjęli graniczną dawkę mutagenu. Już zaczęły się procesy, których odwrócić nie zdołają. Więc krzyczał, nie mogąc wydobyć głosu. Mówił nie swoimi ustami, w które ktoś wpychał rozpaczliwe “Zuhura!?”, imię tak obce, a z drugiej strony tak bliskie jego, nie-jego sercu. Sprzeczność.

Widział siebie na mównicy, nie swoimi oczami. Paradoks.

Po niezliczonych, powtarzających się sekwencjach ktoś wcisnął w końcu twardy reset. Program wyskoczył z pętli w trybie awaryjnym bootując rzeczywistość. W rozbłyskach stroboskopowych lamp wypalających na niewidzących oczach migoczące mroczki. Wpompowując w system dawkę adrenaliny, która miała na celu natychmiastowe przywrócenie funkcji życiowych i włączenie reakcji obronnych organizmu.

J.B Junior otworzył oczy, lecz od razu tego pożałował gdy ostre, pulsujące czerwienią światło poraziło, odwykłe od takich bodźców źrenice. Niekontrolowany skurcz mięśni przekręcił go na bok, wyrzucając z komory wprost na twardą posadzkę. Iniektory dostarczające organizmowi życiodajne substancje zostały brutalnie wyrwane z ciała.

- Chuje muje, kod mutuje! - wyrzygał słowa do spękanej kafelki razem z żółcią żołądka. - Sranie w banie! Mutki z budki!

Napięcie zeszło z twarzy. Wypluł kwaśną gorycz z ust. Powidoki syntetycznych wspomnień ciągle wypełniały jego umysł.

- Zuhura… - westchnął próbując wstać i rozeznać się w sytuacji, odsiać narzucony kod od rzeczywistości atakującej jego oczy tętniącym szkarłatem i szarpiącą uszy wyciem alarmu.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline