Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2021, 10:03   #147
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Emocje związane z pojedynkiem opadły. Zastąpiła je walka o zdrowie krasnoluda. I rozważanie w myślach rewelacji, które przyniósł Hans. Sytuacja nie wyglądała kolorowo, ale z drugiej strony czy kiedykolwiek tak wyglądała? Ten klasztor, Opactwo Słusznego Gniewu, zdawał się ściągać ku sobie złe emocje i złe losy, niczym dobry szynk ochlaptusów. Tyle, że stawką w tej zabawie nie była obita morda i pusta kiesa a życie. Najlepiej dowodzili tego ci, którzy wedle tego co widział i opowiadał Hans, płonęli ku chwale Pana. Kimkolwiek by on nie był.

Operacja na krasnoludzie, choć prowadzona wprawioną ręką medykusa, do łatwych nie należała. Nie należała również do szybkich. Kiedy Bombastus kończył na zewnątrz zmierzchało. Choć okolicę wciąż oświetlały stosy. tyle, że już nie stały wokół nich orszaki zbrojnych i mnichów. Obserwujący wszystko dyskretnie z wylotu tunelu Hans widział jak ci rozeszli się do namiotów i innych części wcale rozległego obozowiska. Ostały się jedynie warty, które wszakże zupełnie nie interesowały się resztkami pogorzelców. Ani też kotlinką w której mieścił się wylot tunelu z podziemi.

Pozostawieni samym sobie w jaskini, którą wciąż oświetlało kilka pochodni, mogli w spokoju przyjrzeć się zgromadzonym na ołtarzu ofiarom. A było w czym wybierać, bo stało tam kilka misternej roboty złotych świeczników, dwa wysadzane klejnotami kielichy, wysoki na dobre pół metra symbol Sigmara - młot z kamienia, z osadzonymi na trzonie srebrnymi zdobieniami i grocie w który wprawiono solidnych rozmiarów rubin, kilka stylowych wisiorów złotych i srebrnych z wprawionymi w medalion klejnotami, dobre trzysta koron, i dwakroć tyle srebrnych szylingów o takich drobiazgach jak jakieś pierścionki, nausznice, kolczyki czy diademiki nie wspominając. Pod tym wszystkim skrył się również solidny młot o kutym, żelaznym stylisku i takim samym bijaku, na którego bokach ktoś wyrył jakieś inskrypcje. Sam młot sprawiał wrażenie wiekowego, pewnie to była przyczyna, dla której ktoś złożył go w ofierze. Całości bogactw dopełniał posążek Sigmara Młotodzierżcy wyrzeźbiony w jakimś białym kamieniu, którego udało się ocalić Dorianowi. Dla którego posążek wart był więcej niż życie. Czego żywym dowodem było jego trup leżący pod ścianą, gdzie zwlekli wszystkie zwłoki.

Korzystając z chwili wytchnienia udało im się również lepiej przyjrzeć zabitym przeciwnikom. O ile bracia zakonni pod habitami nie mieli wiele do ukrycia o tyle zabity przez Semena do spółki z krasnoludem rycerz odziany był w solidnej jakości kolczugę, która puściła tylko w trzech miejscach. Wyraźnie naprawiana, była zbroją wojownika. Nie mogło być co do tego nawet cienia wątpliwości. Pod habitem i pancerzem rycerz skrywał jakę herbową przedstawiającą dwa splecione w walce ptaki na zielonym tle. U porządnego rycerskiego pasa wisiała mizerykordia. dobre buty z jeleniej skóry zdobiły posrebrzane ostrogi. A w sakiewce u pasa wiszącej też nie krył się piach a złoto. Sporo złota. Prawie pół setki koron. Tylko ciało Doriana kryło pod habitem większą niespodziankę. Miał on bowiem w sakiewce u pasa trzy duże kamienie, które zdawały się pulsować wewnętrznym blaskiem. A na palcu prawej dłoni pierścień. O dziwnym krzyżu wyrytym w kamiennym klejnocie.

Wszystko to Hans, Semen, Bombastus i Gunter ustalili niejako z nudów. W chwili wytchnienia, kiedy czekali na oznaki życia krasnoluda i na to, jak rozwinie się sytuacja na zewnątrz. W końcu nawet Bigdebin odzyskał przytomność pod czujnym okiem Hohensteina a na zewnątrz zapanował zupełny mrok. Rozświetlany blaskiem zielonkawego księżyca, który to się pokazywał to znów krył za szybko sunącymi po niebie chmurami. Jednak do jaskini w kotlince nie zbliżył się nikt. Tylko wartownicy wokół obozu się zmieniali wymieniając jakieś zdawkowe uwagi…


.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline