Ned z szedł z konia i przywiązał go do drzewa. Skoro jego towarzysze postanowili zostać wyglądało na to, że powinien się dostosować. Tutejsi ludzie chyba nie stanowili dla niego zagrożenia. Wielu z nich było okaleczonych inni ranni. Chyba mógł czuć się bezpiecznie.
Trzymając się trochę na uboczu chwycił srebrny miecz i ściął z drzewa kilka gałęzi i pogwizdując radośnie zaczął strugać kołki. Nie to że widział albo walczył kiedyś z jakimkolwiek wampirem. Ale była to dobra rzecz dla zabicia czasu.
Po chwili zaczął nucić ludową przyśpiewkę którą zwykła nucić mu matka jak był mały. -„Śpij dziecinko mała oczka swoje zmruż.
Tu przy tobie stoi wielki anioł struż.
Nie bój się ciemności
Ruszasz ku wieczności.
Los twój przesądzony
Nie będziesz dziś sądzony…”
Reszta przyśpiewki przeszła w radosne pogwizdywania gdy dhampi układał zaostrzone kołki równiutko obok siebie.
Ostatnio edytowane przez Rot : 09-03-2021 o 19:30.
|