Osobiscie wolalabym idealiste niz nawiedzonego bo ''korytowe'' skutki są te same, a polityczne juz niekoniecznie
Znam kilku - na szczeście nie związanych z polityką, przynajmniej nie bezpośrednio - i dla ich uczciwosci na prawdę chylę czoła.
A co do uprawnien... Mowiac czysto teoretycznie (czyli, ze osoby ukladające przepisy, rozporządzenia itp, sa specjalistami w swojej dziedzinie )- tozto bzdura na resorach zeby prezydent mogl wszystko zakwestionowac. Przeciez na wszystkim znac sie nie moze, NA PEWNO 'sąsiadujących' przepisow nie zna i czytac ich nie bedzie; co najwyzej o zgodnosci z konstytucją (ciekawe ilu polskich prezydentow ją zna, tak nawiasem mowiac) i zdrowym rozsądkiem moze sie wypowiadac.
Ale to tylko bredzenie kobiety co sie na polityce nie zna
Jak dla mnie prezydent ma godnie reprezentowac nasz kraj a co do mieszania sie w politykę to przeciez i tak zaspiewa jak jego partia mu zagra