Kaladin poczuł się wywołany do odpowiedzi. Przystanął na moment przed herbem, pogładził się po brodzie. Nie znał tego herbu, więc postanowił powiedzieć to co było oczywiste.
- Złote ładowanie wiatrakiem na czerwonej tynkturze. Tarcza bez trzymaczy, bez hełmu, klejnotu, bez dewizy. Wiatrak nie jest figurą szlachecką. Przynajmniej nie w żadnej ze znanych mi kultur. Można pomyśleć, że sugeruje handel zbożem. W herbie brakuje jednak kłosów, kosy, czy łanów lub snopów. Tedy należy przyjąć, że mamy do czynienia z domem rodu magnackiego. Właściciele młynu. Posiadacze wiatraka. Pewnie minęły już pokolenia od tego na czym dorobili się swego statusu. Złoto w kolorze figury świadczy o nadaniu z rąk najwyższego władcy tych ziem.
Szli dalej, ale Kaladin zaczął zerkać z szacunkiem na półelfa. Dotknął jednego z ornamentów z symbolem czaszek.
- Niektóre kultury celebrują śmierć bardziej niż inne. Wąż i czaszka nie muszą być symbolem czegoś złego. Wąż pożerający ogon jest symbolem biegnącego w nieskończoność czasu, a czaszka symbolem przemijania. Wiele kultur opartych na rolnictwie i naturalnej zmianie pór roku przyjmuje śmierć jako coś dobrego. Tak jak w naturze umierające rośliny stają się nawozem pod rośliny nowo wyrastające. Dowiedzielibyśmy się więcej weryfikując w jaki panteon bogów tu wierzą. Stawiam złotego denara, że wiara opiera się o boginię płodności i roli oraz boginię śmierci. Lub boga śmierci.
Kaladin tak się rozgadał, że niemal zapomniał o zadaniu. W końcu oderwał się od ścian i zerknął na stoły.
- Potwór jest w piwnicy. Chłopiec na trzecim piętrze. Rodzice poszli uciszyć potwora. Myślę, że powinniśmy zacząć od piwnicy. Jeśli ruszymy na piętro, to stwór może wyjść i zaatakować młodych na zewnątrz. Chłopcu na piętrze raczej nic nie zagraża.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 11-03-2021 o 13:27.
|