- Dobrze więc. Może powinniśmy ruszyć tam wcześniej. Nie czekać do nocy.
Anja spojrzała na Razaela.
- W końcu gdyby Frank trafił na coś niebezpiecznego, to by się wycofał i wrócił do nas, prawa? Ned, zabierz te kołki. Tak na wszelki wypadek. A wy proszę zaopiekujcie się naszymi końmi.
Anja poprawiła tarczę i miecz, a potem ruszyła w stronę zarośniętego i opuszczonego cmentarza.
- Chodźże kapłanie. Wszak ty masz na to zerknąć.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |