George pokiwał głową.
- Dobrze, że mówisz. Bo mam zawsz o tej porze ogląda va bank i odruchowo ja już też przełączam.
Lloyd za to uśmiechnął się nerwowo.
- Heh, to chyba dobrze, chyba… – usiadł na krześle o rozejrzał się niepewnie.
- Oj to tylko tanie krzesło kupione na wyprzedaży domowej – dziadek machnął ręką – Była to świetna okazja, bowiem właścicielka pozbywała się wszystkiego, aby wyjechać do aśramu w Indiach, ale potem pokłóciła się z Guru i założyła swój w Wisconsin – dziadek usiadł, a Lloyd obejrzał butelkę stojącą na stole.
- Dziwne wino – zawijasy.
- Sok kupiony w mormońskim sklepiku. Ojciec nie lubi, gdy na stole ląduje coś mocniejszego niż piwo, ale jak chcecie to mogę skoczyć do piwniczki… – Kora popatrzyła na ojca wyzywająco. Dziadek podjął wyzwanie.
- Wiecie, że w Oregonie jest legalna marihuana?
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |