Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2007, 12:05   #89
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Post Hadrian Oszukany, w Lesie

Gniewna, gniewna i gorzka melodia towarzyszyła improwizowanemu śpiewowi obudzonego minstrela.

Głupiec, głupiec, głupiec!
Mimo woli, mimo chęci, zawsze tak!
Nigdy nie zmÄ…drzejesz,
Choćbyś tysiąc mądrych słyszał rad!

Patrzysz na powierzchniÄ™,
Nie próbując nawet zajrzeć w głąb!
I straciłeś pierścień,
Dobrze, że choć został Ci ten dąb!

Piękni, dobrzy, mili!
Czy tak trudno jest zrozumieć to?!
Prawdę Ci mówili,
Ale nie! Ty lepiej wiesz kto, co!

Jeśli dziewczę zginie,
Wina Twoją będzie Hadrianie.
TwojÄ… jest ta Misja
Na Stare Prawa wziÄ…Å‚eÅ› to zadanie.

Głupiec, głupiec, głupiec!
Może chociaż pokaż, że uparty!
Osłem wszak już jesteś,
Więc jak osioł chociaż bądź zażarty.


Skończywszy, minstrel wziął z ziemi szyszkę i z impetem cisnął ją w dal.

- Ruszamy, Bayardzie! Dwa dni drogi do źródła! Przy okazji przypomnij sobie, jak w lesie zdobywa się pożywienie, bo to ostatni dzień naszego lotu! Schodzić będziemy już piechotą!

W gniewie, umysł minstrela pracował nadzwyczaj sprawnie. Młodzian jasno oszacował szkody. Stracili pierścień. Pomoc małego złośliwca została im odebrana. Wraz z nią, możliwość przesterowania drzewa na inne kierunki oraz jeden z darów Mabel.

- Może powinienem był jednak wcześniej założyć wstążkę z wodorostami? Wtedy wpadłaby sama w sidła magii, którą tak lubi.

Chwila jednak zastanowienia się ukazała grajkowi wady pomysłu.

- Zaraz, posnęliśmy jak susły. Wzięłaby i wstążkę i wodorosty pewnie. Nie. Dobrze jest jak jest, to co ważne wciąż mamy i nadzieję też wciąż mamy. Dwie z trzech rzeczy, rok na zdobycie trzeciej. Uda nam się. Starczy jedynie dojść gdzieś, ostrożność teraz nie powinna zostać łatwo zapomniana, zebraliśmy lekcję...

Wyciągając wnioski i układając plany minstrel zwijał szybko obóz, jadł śniadanie. Zacięte usta, skrzywione w wyrazie gniewu i pogardy (tej ostatniej dla samego siebie), dłonie zaciskające się w pięści... Hadrian ledwo co odbił się od dna wczoraj dzięki przyjaznemu gestowi 'księżniczki' gdy znalazł się tam z powrotem.

- Masz swoje zaufanie do królewskich linii. Głupiec, głupiec, głupiec. - wyszeptał gorzko - Wszystko w niej krzyczało, że to nie Księżniczka Ciatynne. Miła, przyniosła posiłek, nazwała nas wybawcami, podniosła Cię na duchu, miast po prostu zjeść nasze jedzenie jak dotąd i siedzieć jak zwykła dziewczyna... którą nijak nie jest!

I może właśnie ten ostatni zarzut bolał najbardziej.

Załadowawszy wszystko na drzewo, razem z sobą i towarzyszem, Hadrian rzucił krótkim, rozkazującym tonem:

- Thettre'll!

"Mam nadzieję, że bez gnommina drzewo poleci."
 
Tammo jest offline