Ten wątek z muzeum brzmi kusząco, ale wydaje mi się, że nie uda się tak bez żadnego przygotowania... Choć chętnie przeprowadziłbym na spokojnie jakąś taką podobną akcję
Może nie obrabowywanie muzeum, ale właśnie jubilera, jak już wcześniej wspominałem
Ale to potem i bardziej w celach wzbogacenia siebie niż księżnej. Chciałbym już trafić na ten bal, bo ciekawi mnie, co tam będzie. Myślę, że ciężko jest oczekiwać od nas jakiegoś wspaniałego prezentu. Dopiero co przebudziliśmy się bez wspomnień i mocniejszego zaplecza. Myślę, że jeśli jest jakieś usprawiedliwienie, to to właśnie powinno być odpowiednie.