Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2021, 07:44   #20
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Kaladin przykucnął przy panelach. Wilk był niepokojący. Dużo bardziej niż czaszki.
- Wilki to symbol pierwotnego zła. Ponoć gdy na świecie jeszcze nie było ludzi, a elfy nie znały ognia, to wilki były największym zagrożeniem dla humanoidalnych ras. Strach przed wyciem w księżycową noc jest atawistycznie zakorzeniony w umysłach praktycznie wszystkich. Żadne znane mi podania nie ukazują wilków w pozytywnym świetle. Kilka kultur wiąże wilki z końcem świata. Wielki prastary wilk ma pożreć słońce i takie tam. Ciekawa ornamentyka. Gdybym widział to przed młynem, to obstawiałbym, że rodzina dorobiła się na wojnach, walkach czy innych działaniach wykonywanych pod osłoną nocy.

Kaladin zorientował się, że mówi do pustego pomieszczenia. Towarzysze z kuszą ruszyli dalej. Cóż, on tak rozładowywał swoje zdenerwowanie.

- Nie potrzebujemy drugiego mówiącego do siebie - wyszeptał pod nosem i ruszył za resztą.

***


Wina w schowku obok kuchni zaniepokoiły Kaladina. To wina najczęściej trzyma się w piwnicy. Dlatego w większości budynków wejścia do piwnicy powinny być w kuchni. Tu było coś nie tak. Jaki cel mogła spełniać piwnica? Czy dom należał do lokalnej władzy? Czy w piwnicy mógł być areszt? Z rozmyślań Kaladina wyrwało skrzypienie.

- Dobra, idziemy do góry - powiedział poprawiając tarczę i przygotowując włócznię.
- Tylko niech mi żaden nie wypali bełta w plecy.

Archeolog ruszył za paladynem. Schody były wąskie, ale wyżej powinni mieć już normalne korytarze, a stojąc ramię przy ramieniu raczej nie pozwolą się oflankować. Choć Kaladin miał wątpliwości. Jego szkolono walczyć w falandze. Jako jednego z wielu. Widział też w walce rycerzy. Ich szkolono do walki jeden przeciw wielu. W rozbitym szyku. Każdego jako swoista machinę do zabijania w zbroi mającej odbijać strzały. Teraz bił się z myślami. Z jednej strony siła przyzwyczajenia kazała mu stać obok ramię przy ramieniu. Z drugiej strony chciał być daleko od wirującego ostrza, gdyby jego towarzysz zdecydował się na ciężki dwuręczny miecz. Westchnął wspinając się po schodach.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline