16-03-2021, 14:49
|
#426 |
| Uliczki Lucatore, południe 2 lipca 2595 Alpejczyk chętnie przyjrzałby się owemu, jak to zgrabnie określił Abdel, plebejskiemu zbiegowisku, głównie dla lepszego rozeznania się w opiniach ludności Lucatore. Nie chciał się tam wyrywać na wyścigi wszakże zostawiając delegację bez ochrony. Oczywiście nie do końca bez ochrony, bo orszaku ambasadora Franki było kilku zaufanych ludzi, którym mógł zawierzyć w ciemno eksortę rodu. Potrzebował raczej zręcznej wymówki, aby odłączyć się od grupy. Spojrzał po swoich próbując się rozeznać czy któryś z jego ludzi nie jest przypadkiem wyznawcą Pneumy, bo najlepiej w towarzystwie kogoś w praktyckach anabatystów byłoby się udać, aby nie popełnić jakiejś rażącej gafy. Natomiast dobra wymówka szła pod rękę z Barthezem. Najemnik uśmiechnął się do Angeline i delikatnie obrócił córkę Sanguine w stronę niedalekiego tłumu czuwających mieszczan: - Ciekawy zwyczaj, nieprawdaż? - po czym dodał cichcem: - może warto byłoby się mu przyjrzeć z bliska? |
| |