Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2021, 14:56   #143
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
5-8 marca 2050, ostatni bastion Hectora

Skurwysyn go postrzelił!

Nigdy w życiu nikt Hectora nie postrzelił, ledwie kilka razy przyszło mu w przeszłości przed kulami uciekać, bo monter dokładał wielkich starań, aby się w podobne kłopoty nie pakować. A teraz walcząc niczym weteran Posterunku na dachu budynku przelał po raz pierwszy krew w bitwie z prawdziwego zdarzenia! Wstrząs okazał się dla niego tak silny, tak niewiarygodnie porażający, że przez dłuższą chwilę Garcia nawet nie czuł bólu promieniującego w rozdartej grudą ołowiu usznej małżowinie.

- Za słabo się postarałeś, posrańcu! – krzyknął zanosząc się przy tym histerycznie śmiechem – Trzeba czegoś więcej, żeby mnie załatwić!

Trzymając głowę poniżej krawędzi murka Nowojorczyk odłożył na bok pozbawionego amunicji Springfielda. W kieszeni spodni wciąż miał pięć zapasowych naboi, ale przeczucie podpowiadało mu, że mozolne ładowanie karabinu byłoby w tym momencie marnotrawieniem czasu. Zamiast tego zdjął z pleców przewieszonego przez nie kałasznikowa, przycisnął broń do boku przekrzywiając głowę i nadstawiając bacznie uszu.

- Spierdalajcie stąd, dopóki jeszcze żyjecie! – krzyknął ponownie na całe gardło – Następnej szansy już nie dostaniecie, ta jest ostatnia!

Poszarpane ucho zaczynało coraz silniej boleć, a cieknąca po szyi krew denerwować, ale adrenalina wciąż kipiała w krwi montera nie pozwalając opaść jego ekscytacji.


Hector przeczołga się kawałek w bok wzdłuż murku, aby nie pozostawać na starej pozycji, a potem zaryzykuje błykawicznie zeknięcie ponad murkiem, by się upewnić, że tamten nie skraca dystansu. Kto wie, może sprowokuje nawet jakąś konwersację?


 
Ketharian jest offline