| Pokiereszowany, osmolony “Rhino” zatrzymał się wreszcie, a Narmer-Ra oswobodził się z łańcuchów i zeskoczył na rozjeżdżoną ziemię. Wrzaski, huk strzałów i wycie silników nawet Kosmicznego Marine mogły ogłuszyć! Jeden z Tysiąca wycelował i wcisnął dźwignię spustu, ciężki miotacz rzygnął płomieniem i obrócił szarżującą straceńczo khornicką trajkę w pochodnię, razem z kierowcą, strzelcem... i dwoma Slaaneshytami, którzy zaplątali się w pole rażenia ciężkiej broni Legionisty. Narmer-Ra wyszczerzył zęby, ani na chwilę nie tracąc skupienia. Walczył z zimną precyzją i skutecznością XV Legionu, bez litości paląc kolejnych wyznawców Khorne’a i Slaanesha, zamieniając pojazdy i bestie obu stron w płonące stosy pogrzebowe. Wiele gwiazd już przeminęło od kiedy ostatnim razem pogrążył się w tak krwawej rzezi! Choć wywodził się z pododdziałów szturmowych Ósmego Bractwa, Oddech Gorgony zaprzągł do zadawania śmierci, z rzadka mordując ciosami energetycznego miecza tych odważnych lub głupich na tyle, by zaszarżować wprost na niego. Wyłonił się z chmury dymu buchającego z wściekle palącego się “transportera opancerzonego” i zalał płonącym prometium mknących obok motocyklistów i Ogara Piekieł. Wrzaski śmiertelników zmieszały się z hukiem eksplodujących zbiorników paliwa i rykiem rozwścieczonej bestii, która wychynęła z płomieni i skoczyła na Jednego z Tysiąca! Brązowe kły zazgrzytały o nieziemski metal ostrza wykutego na Prospero, płonąca posoka polała się z poranionej paszczy! Narmer-Ra nie zdołał uniknąć skaczącej potworności, ale demon nie dał rady obalić Kosmicznego Marine w pełnej zbroi! Jeden z Tysiąca uderzył go rękojeścią, po czym ciął z góry, a błyszczące ostrze wgryzło się w kark demonicznej bestii i, pchane silnym ramieniem, wyszło z drugiej strony cielska, dekapitując Posokowca Khorne’a. Cielsko błyskawicznie zaczęło się roztapiać - poza łbem, a ślepia demona obróciły się w oczodołach, wpatrując w Jednego z Tysiąca z nienawiścią i żądzą mordu. Narmer-Ra uderzył znowu, niemal w to samo miejsce, i za chwilę podniósł z ziemi upiorne trofeum, do tej pory otaczające szyję bestii. - Krew dla Boga Krwi - warknął, doceniając zajadłość i morderczą furię Posokowca. Ruszył dalej, wypalając sobie drogę w sam środek bitwy. - Teraz, póki są słabi i ich przywódczyni jest w naszym zasięgu! Nie potrzebujemy już z nimi negocjować, mamy przewagę i nie będą się teraz spodziewać takiego obrotu sprawy, po wspólnej walce z Khronitami. Zabić Theronsaen Nęcącą i jej dowódców. Pozostałym damy wybór, albo są z nami i wcielimy ich do swojej armii, albo pozbawimy broni i niech idą precz. Do ataku! Na chwałę Ku'tan Chana! - przenikliwy wrzask Seline wwiercił się w uszy Jednego z Tysiąca, że ten aż się skrzywił. Narmer-Ra zaklął w duchu. Nie dość, że psykerka zniweczyła szansę na sojusz z łupieżcami, to, na krew Magnusa, było to pole bitwy, a nie kazanie z mównicy w katedrze Imperatora Ludzkości! Legionista Tysiąca Synów w jednej chwili obrócił Oddech Gorgony i nacisnął spust, omiatając czempionkę Slaanesha i jej przybocznych rozżarzoną strugą płomieni! Straceńcze wycie wstrząsnęło powietrzem, wrzaski bólu zmieszały się z jękami ekstazy gdy wyznawcy Księcia Rozkoszy zniknęli w szalejącym inferno!
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise
Ostatnio edytowane przez Micas : 18-03-2021 o 07:55.
|