Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-03-2021, 09:15   #167
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
C-SGK 1 zaczął przedzierać się do środka wyrzucając głazy na zewnątrz. Gruzowisko, zdaje się, ciągnie się bez końca, po dłuższym czasie C-SGK1 natyka się na połamany blat, który mógł być częścią jakiejś szafki, albo stołu operacyjnego; blat ten był przywalony przez jeden z usuniętych przez androida głazów; ewidentnie znalazł się wewnątrz laboratorium, chociaż wciąż nie przebił się przez gruzowisko.
Kopiąc dalej znajdował tylko kolejne głazy. Minęło sporo czasu nim dotarł do przeciwległej ściany. Wyglądało na to, że jednak całe laboratorium jest zawalone. Podejrzewając jednak, że baza, o której miał jednak niewiele danych, może mieć inne poziomy, analizował odkryte fragmenty sufitu i podłogi, choć w przypadku tej drugiej było to utrudnione ze względu na pokrywający ją pył. Dostrzegł jednak na niej po środku stałego i nudnego ułożenia płytek pewną anomalię. Część płytek zamiast kwadratowa, była trójkątna. Tworzyły chyba coś w rodzaju kręgu, chociaż trudno było mieć pewność, jako że większość domniemanego kręgu znajdowało się pod gruzowiskiem. Android zaczął metodycznie usuwać gruz na boki by odsłonić podłogę..
Praca zajmuje jeszcze więcej czasu niż odgruzowanie ścieżki przez całe laboratorium. “Okrąg” jest bowiem sporych rozmiarów, kilka metrów średnicy, a nad nim tony głazów i kamieni. Wreszcie jednak, po kilku obsunięciach, androidowi udało się dopiąć swego. Na podłodze znajdował się układ płyt, który w rzeczywistości był wielokątem foremnym, złożonym z kilkunastu trójkątów równoramiennych. Układ mógł umknąć uwadze nieuważnego obserwatora, gdyż płyty miały dokładnie ten sam kolor co wszystkie inne, ułożone w normalną “kostkę”.
C-SGK 1 “wsunął” palce w kamienie i podważył kamienne płyty. Nie chciał by to co było pod spodem zostało zasypane lub zniszczone.
C-SGK1 dokopuje się z czasem do niewielkiego, niezawalonego pomieszczenia. Jego wysokość jest całkiem imponująca, przynajmniej z sześć metrów, ale powierzchnia w sumie niewielka. Pod ścianami poustawiane są różne urządzenia elektroniczne, których android nie rozpoznaje. Poznaje jednak, że musi to być jakiegoś rodzaju komputer z potężnym “oporządzeniem”. W centrum pomieszczenia znajduje się natomiast najbardziej niezwykłe urządzenie. Ma ono swego rodzaju konsolę z przyciskami, ale najważniejsze jest to, że większą jego część stanowi gigantyczny “słój” napełniony jakąś cieczą, w której pływa coś organicznego. Kształt tego czegoś jest jednak nieznany androidowi. Wygląda jak jakaś owadzia poczwarka, tylko że jest wielkości paroletniego ludzkiego dziecka.
C-SGK 1 zapukał palcem w szybę czekając na reakcję stwora.
 
Mike jest offline