Spoon przyszedł na bal głównie w jednym celu. Musiał porozmawiać z Cyrilem Mastersem… Szeryfem Londynu. O tym co miejscowa policja serwuje w strzykawkach wampirą. Chodź przepych i winda w sumie z czymś mu się kojarzyły. Sądził, że Bru zawsze lubiła miejsca w takim stylu. On… On… Chyba też…
Oczy Bruhja szybko rozbłysły klanowym urokiem kiedy zobaczył zgromadzone wampiry. Trzeba to przyznać dobrze czuł się w grupie i to praktycznie w każdej grupie. A kiedy usłyszał krzyki i zobaczył bitkę to nie był by sobą jakby natychmiast nie podszedł bliżej. Jeszcze zanim przybył na bal obiecał sobie że nie umoczy kłów w krwi chociaż… teraz kiedy czół zapach adrenaliny w powietrzu było to dużo trudniejsze….
Ale cóż… mógł się zabawić w inny sposób...
Przepchnął się obok stłoczonych wampirów żeby znaleźć się w „pierwszym rzędzie”.
-Bloody Hell bitka! Można robić na nich zakłady? Wasz szeryf Cyril Masters pozwala na takie rzeczy? Słyszałem, że jest bardzo surowy… W ogóle ktoś go tu widział? Chciałbym żeby ktoś mi dokładnie wyłuszczył co wolno mi robić w tym mieście a czego nie, żebym potem nie żałował. – zaśmiał się głośno i to chyba nawet szczerze…. Widok krwi i stłoczonych wampirów wywoływał w nim same pozytywne uczucia i trudno było mu się przed tym bronić.
-Ej a z nimi też można się bawić? Oczywiście z wyczuciem… - zapytał na fali dobrego nastroju podchodząc do ludzkiego „zwycięscy”. Możliwość przyłożenia komuś nagle wydała mu się bardzo kusząca…
Ostatnio edytowane przez Rot : 19-03-2021 o 17:13.