19-03-2021, 16:16
|
#147 |
Dział Postapokalipsa | 5-8 marca 2050, ostatnia rubież Hectora
Fala ogromnej ulgi spłynęła po Hectorze z impetem istnego wodospadu. Chociaż Latynos już stracił wiarę w strachliwych mieszkańców Caligine, coś się właśnie zmieniło w układzie sił. Chłonąc z lubością uszami tę kanonadę, monter przeżegnał się pośpiesznie, a potem zesztywniał porażony zupełnie nową myślą.
A co, jeśli... a jeśli te dźwięki nie oznaczały wcale nadciągającej kawalerii pod komendą Tylera? Jeśli to następni motocykliści obwieszczali swe przybycie do miasteczka? Albo zwabione hukiem strzałów Grzyby zakradły się do Caligine pod osłoną mgły i właśnie rzuciły się na pierwszych napotkanych ludzi?
Matko Boska, tylko nie to!
Układając nabitego Springfielda w zgięciu łokcia Nowojorczyk podczołgał się do krawędzi attyki, odczekał jeszcze kilka sekund, a później wyjrzał zza murku bardzo powoli i bardzo ostrożnie żywiąc przy tym nadzieję, że strzelec ukryty za jego Silverado ma teraz na głowie zupełnie co innego niż dalsza obserwacja dachu.
|
| |