W kawiarni
- Niewolnictwo, wiecie, kłócicie się o to, do kogo będzie ten koleś należał – Kuni wyszła z mechaczołgu. Zarówno Migmar, jak i Daichi zobaczyli, że dziewczyna nie stroni od ciężkiej pracy, jest też całkiem mocno umięśniona w barkach, ale nosiła bardzo luźne spodnie skrywające całe nogi. Szła dosyć powoli, od krzesła do stołu, praktycznie cały ciężar opierając na ramionach.
- Bo my z Koramą i Mamasami to na duchy polowaliśmy, ale takie złe – rzekła nalewają sobie herbaty.
-[i] Kora i ja uzgodniłyśmy, że możemy wspierać Straż, ale to my miałyśmy decydować kiedy i jak.
Mirumoto zamyslił się. W jego oczach widać było wszelakie scenariusze, w tym te niewesołe. - W porządku, w imieniu królewskiej republiki Algonqin przekazuję wam owego przestępcę wraz z całą odpowiedzialnością za jego czyny. – uśmiechnął się triumfalnie.
- No dobrze. Zapakować go do skrzynki! – rozkazała Wu.
Aiko
Szli powoli, wzajemnie się podpierając. Lud sprawiał, że Aiko zaczęła czuć bolesne odrętwienie. Na dodatek lud się przesuwał, a Enkh zaczęła nucić ludową pieśń, Nagle lud rozpadł się, gdy statek zaczął tonąć. W ostatniej chwili znalazły się na brzegu, zderzając się i formując kopczyk.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |