20-03-2021, 00:36
|
#99 |
| Obfitość doborowego mięsiwa znacznie poprawiła humor pół-olbrzyma, który od bardzo dawna nie miał okazij tak dobrze się najeść. Choć starał się nie tracić czujności, zastanawiając się nawet czy dałby radę przywalić temu szalonemu czarnoksiężnikowi maczugą w łeb na tyle szybko by tamten nie zdążył rzucić zaklęcia. No ale na razie nie było takiej konieczności.
Mruknął coś pod nosem gdy starzec zaczął bredzić o elfiej genealogii, choć zauważył jak uruk mruży oczy. Jak dla niego to i elfowie i rodzinka Katana mogli sobie tą całą historię w rzyć wsadzić, i tak wiadomo że władzę przejmował najsillniejszy, a wszystko inne było usprawiedliwieniem.
Słowa czarnoksiężnika o twierdzy i że mógł ich wspomóc w wyprawie bardziej przyciągnęły jego uwagę. Skinął głową, gdy Tan Ingdanu zaczął prosić o magiczne artefakty, choć magii do końca nie ufał. Przydałoby się też więcej informacji:
- Kim są ci którzy przebywają w Twierdzy i z którymi masz porachunki? Spotkaliśmy jakaś dziwną siłę w lesie, która wypacza zwierzęta i wszystko pożera. A tak w ogóle to mógłbyś nas na przykład przenieść do Twierdzy w taki sposób by ominąć straże?
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 20-03-2021 o 00:39.
|
| |