Bal u królowej był... Niezwykły. Z pewnością niektórzy uznali by widzialne w około ekscesy za wspaniałe. Z całą pewnością takie były, w końcu Yusuf niemal natychmiast poczuł zapach słodkiej Vitae, tętniącej w swoim, niezwykłym rytmie, charakterystycznym tylko dla gęstych skupisk wampirów. Krew w powietrzu niemal na niego ryczała, by się skusił, by po nią sięgnął. Powstrzymał się. Nie o to walczył. Nie o bezmyślne ekscesy, dążenie do samozadowolenia, któremu otaczające wampiry się w pełni oddawały.
Niemal nie zauważył jak Castelli i Spoon wkręcili się w tłum, natychmiast skupiając na sobie uwagę wszystkich w otoczeniu. Przez krótką chwilę zastanawiał się nad wzięciem którejś z Lalek i odpowiednim... doprawieniu jej krwi, ale szybko odrzucił ten pomysł. Księżna z całą pewnością miała na miejscu własnych magów, a na konfrontację Sędzia nie był gotowy. Jeszcze.
Westchnął delikatnie pod nosem i wsłuchał się ponownie w muzykę krwi. Wiedziony jej rytmem zbliżał się powoli do centrum, miejsca w którym jej ryk był najklarowniejszy. Zabrał jedną z poduszek, rzucił ją na podłogę w dogodnym miejscu, usiadł w pozycji lotosu i zamknął oczy, słuchając, ciekaw co usłyszy dzisiaj.
Ostatnio edytowane przez Zaalaos : 20-03-2021 o 16:28.
|