Śledcza, zdaniem Karla, musiała być nieco przygłucha, albo też słyszała tylko to, co chciała. Wszak zarówno Anthon jak i on sam, sugerowali, że należy natychmiast ruszyć na zamek. Czyżby Doreen Daecher myślała, że ograniczą się do zwiedzania zamku i przywitania z kultystami? Nie mówiąc już o tym, że Karl wcześniej zaoferował pomoc w walce z kultem?
- Mówiłem wcześniej, że pomożemy - powiedział. - Nie zmieniliśmy zdania.
Potem zwrócił się do swoich ludzi.
- Jana, zostajesz w obozie - powiedział. - Pozostali idą na zamek. Broń, pochodnie i to wszystko. |