Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2021, 09:18   #84
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- No proszę, proszę – Zachariasz przyglądał się scenie w namiocie. – Wygląda niemalże jak w rzeźni. Tyle krwi to ze świni jak ją biją się wylewa. Pewnie wiesz, że z tej krwi co ją się z prosiaka zleje po zmieszaniu z kaszą robi się krwawe kiszki, ale są i inne specjały. Jak na ten przykład czernina zwana też czarną zelewajką, albo norski przysmak blotplattar, krwawe naleśniki. Te są szczególnie ulubione przez wyznawców Khorne’a- zaśmiał się. – Można też, jak to podpatrzył od wędrowców z Kitaju pan Niklas Prulka, robić pyszny budyń z krwi albo nawet napoje na jej bazie… Tak, tak. Chodźmy za śladami.

Ślady były wyraźne i prowadziły wprost do zagajnika. Niestety nie było możliwe dokładne sprawdzenie, gdzie dalej udał się zabójca młodego księcia, ponieważ w niewyjaśnionych okolicznościach został on brutalnie zdekapitowany wśród drzew. Czego dowodem była odcięta głowa, którą właśnie ktoś cisnął zwiadowcom pod nogi. Zachariasz już miał coś powiedzieć, ale był trochę zaskoczony a po drugie wrzask atakujących orków zagłuszyłby jego słowa.

- Spierdalamy! – krzyknął za to i nie oglądając się za siebie pognał w kierunku obozowiska. Strzelać nie mógł bo nie miał kuszy, a noże do rzucania raczej nie wyglądały na coś, co może szarżującego orka powstrzymać. Zachariasz kierował się do swojego legowiska, żeby zabrać cięższą, zwykłą kuszę, a potem znaleźć się gdzieś z boku, co pozwoliłoby mu razić zielonego wroga z flanki.
 
xeper jest offline