Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2021, 10:20   #102
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Domostwo arcymaga Mollervida

Wpatrzony w starca Kethrys skamieniał w jednej sekundzie, iście połączył się w jedność ze ściskanym bezwiednie w dłoni runicznym kamieniem. Uczucie narastającego w mieszańcu zadowolenia wyparowało z niego momentalnie zastąpione mieszaniną zaskoczenia, zgrozy i niedowierzania.

Ten obmierzły staruch najwyraźniej zapomniał, z kim miał do czynienia! Szwankujący stary umysł nie pracował już jak należy, co niosło ze sobą ogromne niebezpieczeństwo dla zgromadzonych przy stole biesiadników... niebezpieczeństwo, ale i pewne korzyści...

Zerkając z ukosa na rudowłosego elfa półork podniósł się z zydla i skłonił tak uprzejmie jak tylko zdołał, w duchu cierpiąc katusze z powodu takiego upokorzenia.

- Czcigodny arcymistrzu Mollevidzie, racz przyjąć nasze podziękowanie za ten wyborny posiłek, którym nas podjąłeś i który raczyłeś z nami spożyć – oznajmił pełnym emfazy tonem Ogar – Pozwól, że raz jeszcze przedstawię twoich znamienitych gości. Oto tan Ingdanu Urguzur Torass, w którego żyłach płynie krew samego Najwyższego. Tanowie Meher i Aelinsar, lojalni towarzysze szlachetnego tana Ingdanu. Ja Kethrys ze świątyni Ogarów Najwyższego i przyboczny tana Ingdanu oraz ten oto zacny i pełen uroku młody elf zwany Aleenem Seinarem Illdirem Cantae, którego otaczamy wszyscy wielką życzliwością, a który jest prawnukiem znanego ci wyśmienicie pradziada z tego zacnego rodu... wybacz, że nie pomnę jak on się właściwie zwał...

Półork urwał na chwilę zbierając pośpiesznie w głowie następne słowa, albowiem wysiłek włożony w snucie prezentacji pełnym szacunku, a zarazem swady tonem przyprawił go o prawdziwie upiorny ból głowy.

- Jak już rzekliśmy przed siąściem do biesiady, którą nas zaszczyciłeś, zmierzamy do zamku Morghell. Raczyłeś nam z wej łaskawości podpowiedzieć, znamienity arcymagu, że grasująca w okolicznych lasach wielce drapieżna bestia może być wytworem rąk i umysłów mieszkańców Morghellu. Jak już rzekliśmy, w uznaniu twojego autorytetu, udamy się do tej twierdzy jako twoi posłańcy, szczodrze zaopatrzeni w artefakty, które nam zaoferowałeś... jak choćby kosz tych runicznych kamieni.

Czując nagłą suchość w gardle mieszaniec zerknął w wyrazie groźnej przestrogi na elfa, a potem pokłonił się Mollevidowi ponownie do kolan, wielce przy tym cierpiąc na swej dumie.

- Zechcesz zatem przyjąć raz jeszcze nasze podziękowania za tę wyborną gościnę, o czcigodny?
 
Ketharian jest offline