Przyjął od towarzysza mikstury po czym sięgnął po bukłak i podając go Nico rzucił - wody nie ale mam lekkie piwo, chyba nawet lepsze to niż woda w ostatniej chwili sam wziął kilka łyków przed podaniem dalej bo nawet nie wiedział kiedy zaschło mu w ustach. - Co do ludzi których dojrzeliśmy albo rytuał albo czekają na powrót tego tam co został przez potwory zjedzony, może miał odprawić tu jakieś czary mary i czekają na efekt aż wróci. Dziwne tylko, że żaden się nie rusza, może są jakoś magicznie zniewoleni i bez rozkazów stoją jak słup?
Mówiąc zawołał do siebie swego psiego towarzysza aby obejrzeć czy z nim wszystko w porządku. |