Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2021, 14:31   #166
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Walka trwała nadal. Drzewiec płonął i zaczynał podpalać trawy wokół siebie co tylko sprawiło że najbliżsi wojownicy poczuli gorący język ognia na swojej skórze. Zwłaszcza Agatha która nie nosiła żadnego pancerza najbardziej to odczuła. Do tego był jeszcze dym który dostawał się do płuc i utrudniał oddychanie.
Wolfgang właśnie miał rzucić kolejne zaklęcie kiedy ktoś chwycił go za ramię. Isabella krzyczała do niego z wymalowanym na twarzy przerażeniem.
- To głos Timma to on tak krzyczy. Musimy mu pomóc musimy go wyciągnąć. - Szarpała ramie czarodzieja w szaleństwie i panice. W końcu do niej dotarło na co go skazała próbując odstraszyć was od jego znalezienia zamiast pomóc innym od samego początku.

Arvid i Strumień nadal rąbali pień podobnie jak reszta chłopów. Niestety robili to od strony która była w zasięgu drugie konara robiącego za kończynę. Dwóch chłopów uskoczyło przed płonącą lapa potwora trzeci wywrócił się i wpadł na elfa który wybity z rytmu walki nie zdążył tego zrobić i został trafiony. Siła uderzenia wybiła mu powietrze z płuc, i chyba złamała żebro...albo był to upadek dwa metry dalej jaki zaliczył zaraz po uderzeniu i locie którego nie pamiętał. Żył, wiedział że żył za bardzo go bolało by był martwy. Mógłby się podnieść gdyby naprawdę się postarał.
Pechowego chłopa niestety nie dało się uratować kiedy elf lądował dalej, drzewiec nadepnął na przewróconego człowieka ten zmarł na miejscu rozgnieciony i krzyku bólu. Arvid wykorzystał to na swoją korzyść i łupnął dwa razy w potwora poważnie go uszkadzając. Udało mu się przebić przez korę potwora i dostać do jego wnętrza. Zobaczył z bliska bijący soczysty organ. Serce, nadal biło a szybko płomienie wdarly się do środka.
Potwór wydarł się a jego krzyk zmieszał się z krzykiem uwięzionego w jego wnętrzu chłopaka. Nadal egzystowali na granicy życia i śmierci, ale drzewiec z zwolnił swoje ruchy, nadal próbował uciekać ale gibał się na lewo i prawo.
Jeszcze parę ciosów i go mieli, albo jeden duży i stwor padnie martwy.
 
Obca jest offline