Wątek: Wojna o Miguaya
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2007, 19:57   #143
Lkpo
 
Lkpo's Avatar
 
Reputacja: 1 Lkpo ma wyłączoną reputację
Veibat spokojnie wdrapał się na dach. Rozgrzane dachówki troszkę mu przeszkadzały. Wiedział jednak, że nie czas i miejsce na użalanie się nad paluszkami. Na chwilę obecną odmienił mu się system wartości i rozumowania. Z jego oczu znikł wesoły płomień, twarz była spokojna, bez wyrazu. Nawet karmazynowa kamizelka pociemniała, upodabniając sie do dachówek. Mimo to nikt nie był w stanie dostrzec tych zmian na pierwszy rzut oka.
Spojrzał na dreptającego w dole ciężkozbrojnego Gerarda. Szpiedzy natomiasy nie wyglądali na obładowanych. Z doświadczenia wiedział, że zbroja tylko skraca życie. No chyba, że jesteś zbyt powolny. Oni na takich raczej nie wyglądali. Ciekawe czy Perth powierzałby losy wielu ludzi, zwyczajnym człowieczkom bez doświadczenia.
Wyjął jeden ze sztyletów. Miał cichą nadzieję, że nie poddadzą się i postanowią uciekać bądź walczyć. Mógłby pokazać im parę sztuczek .Wiedział, że nietaktem byłoby teraz zrobienie kolejnego ruchu. Musiał czekać na reakcję szpiegów. Nie było to zbyt trudne.
 
__________________
"Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi
Będą umierać powoli
Tak znacznie bardziej boli
Więc zastanów się co wolisz"
Lkpo jest offline