Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2021, 19:20   #1992
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Berni delektował się pobytem w "Odpoczynku Grafa". Nieczęsto bowiem zdarzało się, aby poczciwy kleryk mógł zażywać takiego luksusu. Początkowo onieśmielony obecnością imć Schmiedehammera (książęcy czempion to nie byle hu, hu!) milczał pozwalając paplać siostrom Jung.
Niemniej jednak ilość zażywanego przedniego trunku powolutku rozwiązywała język Panu Zinggerowi i nieśmiało zaczął wracać na utartego zinggerowe tory.

- Rad bym obejrzeć te łabędzie nad stawem. Mam nadzieję, że Państwo znajdą czas na wspólne wyjście? - uśmiechnął się przymilnie. Miał coraz większą chrapkę na którąś z panien Jung. Nie mógł się jedynie zdecydować, którą zacząć adorować. Jego zapędy ostudził celny kopniak ze strony Geldmana.

- Tak że... auua... znaczy te podatki. Ciężki temat. A pan Pavarottii to praktykuje gdzieś na mieście? Rad bym zobaczyć takie umiejętności z bliska. Kogoś jeszcze wyleczył? Dodatkowo chciałem odwiedzić i pomodlić się w świątyni i zobaczyć wieczny ogień. Wiecie Państwo kiedy Ar-Ulryk odprawia nabożeństwa? Słyszałem, że jest znakomitym mówcą... - przy ostatnim zdaniem kleryk uczynił pod kapotą sekretny znak Ranalda, żeby odpędzić pecha.
 
kymil jest offline