Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2007, 20:16   #8
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Eh, wypowiem się wreszcie, chociaż moje zdanie wśród osób znających tyle podręczników i mających takie doświadczenie będzie nikłe i nic nie znaczące - bo nie oparte na podręcznikowej wiedzy.

Właściwie Wasz spór uzmysłowił mi, że grając w Wampira w realu nigdy nie zastanawiałam się nad zagadnieniem bólu. To znaczy nigdy nie było to dla mnie aż tak istotne, nie miało kluczowego znaczenia. Patrząc z perspektywy czasu wychodzi na to, że faktycznie wampiry w "naszym wydaniu" ból odczuwały, choć chyba nie był to ból typowy, ludzki. Ot choćby z tak prostej przyczyny, że choć wampira boli, to nie umiera z tego powodu, tak jak ludzie. Być może leży to także w psychice samego wampira - oderwana ręka kojarzy się z ogromnym bólem, a prawdziwy ból bierze swój początek gdzieś w psychice. Nawet i ludzie czasem tak mają, że pod wpływem impulsu czy wyobrażenia odczuwają większy ból niż w rzeczywistości, bądź nawet go wywołują. Może wampirom po prostu czasem wydaje się, że czują ból, bo tak właśnie być powinno? Może to jest tak, że im bardziej ludzki wampir, z większą ścieżką człowieczeństwa, tym bardziej wrażliwy na ból i typowo ludzkie reakcje, a im bardziej odczłowieczony, "potworzasty" wampir, tym mniej odczuwa i zjawisko takie jak ból nie istnieje dla niego. Myślę po prostu, że to wszystko zależy od koncepcji postaci i własnej wizji tego, jak reagować będzie na różne rzeczy nasz wampir (poparte oczywiście odpowiednimi kropkami tu i ówdzie). Tak więc może zdarzyć się tak, że jeden wampir ugodzony nożem w rękę będzie odczuwał ból, choć nie umrze z powodu podcięcia żył, natomiast inny zdejmie skórę ze swej dłoni z uśmiechem na ustach. Nie można tu chyba wprowadzić czegoś takiego jak jedna zasada, której każdy bez wyjątku musi się trzymać, bo tak jest napisane. Zróbmy miejsce na kreatywność

Hm, przypomniało mi się, że na pewnej sesji woziliśmy ze sobą naszego kolegę-wampira w... wiaderku, ponieważ z jakiegoś powodu rozchlapał się po podłodze i trochę mu zajęło to, żeby złożyć się do kupy. Po wszystkim nie powiedział nawet "ała". Natomiast moja postać ból zawsze brała bardziej na serio, poza tym agresja jest fe...

Przepraszam jeśli prawię farmazony niezgodne z podręcznikiem - gdzieś w końcu pisało, że jeśli jakieś zasady utrudniają dobrą zabawę podczas gry, po prostu o nich zapomnij. Ja gram właśnie "na czuja"


P.S.: Przypomniała mi się pewna sprawa... Gdyby wampiry w ogóle nie odczuwały bólu, to skąd minusy przy stanach zdrowia? Mogłyby obrywać do woli i w niczym by im to nie przeszkadzało, więc minusy byłyby zbędne. Jeśli jednak są, mogą sugerować, że im ktoś bardziej poharatany, tym bardziej go boli, a więc tym mniej może zrobić (jak w Wilkołaku).
 
Milly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem