Agatha zatrzymała się. Niby nie było przed nią żadnej fizycznej bariery, ale czuła jakby zderzyła się ze ścianą. Nie mogła oddychać. Przez skórę odczuwała wyłącznie ból, a włosy poskręcały się nienaturalnie od temperatury.
Nie raz oparzyła się w przeszłości przy robieniu wywarów. Teraz jednak odczucie było wszechogarniające. Jęknęła zamroczona i odskoczyła. Jedyne o czym mogła myśleć to dostarczenie sobie ochłody. Zrobiła kilka kroków od miejsca walki szukając wilgotniejszej trawy, która mogłaby jej przynieść choć chwilową ulgę.
W dłoni jednak cały czas trzymała siekierę. Pomimo oszołomienia nie poddawała się łatwo. Może jeszcze wróci na miejsce starcia, gdy odzyska jasność umysłu.