Szeregowy Jacek Pep dalej sobie spał w kącie Rzubera, ale do pieśni jakoś też się dołączył. Mamrotał coś tam do rytmy, ale za to laniu kolejki mówił wyraźnie. Tak to sobie dalej drzemał czekając, aż dotrą do sił sprzymierzonych licząc, że dostanie od nich zimne piwerko.