Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2021, 16:33   #10
Lua Nova
 
Lua Nova's Avatar
 
Reputacja: 1 Lua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputacjęLua Nova ma wspaniałą reputację
Na młodej medyczce tłumy nie robiły najmniejszego wrażenia. W Bechafen, skąd pochodziła, było podobnie, a nawet tłumniej. Zwłaszcza odkąd zaczęli napływać uchodźcy z północy. Szła za elfką, bez problemu mijając napotkanych po drodze ludzi. Choć musiała przyznać, że elfia panna miała charakter w nogach i ciężko było nadążyć. Odruchowo pilnowała swoich rzeczy, zwłaszcza sakiewki. Kieszonkowcy byli wszędzie, w każdym odwiedzanym przez nią mieście, więc szybko nauczyła się na nich uważać. Kątem oka zauważyła, że Robert również wyciągnął naukę ze swoich ostatnich doświadczeń.

Melissa zachmurzyła się słysząc o tajemniczej chorobie. Spojrzała badawczo na elfkę i uprzejmie zapytała:
- Czy mogłabyś mi powiedzieć coś więcej o tej zarazie, pani Lafeneanno? Kiedy pojawiły się pierwsze przypadki choroby i w jakich grupach społecznych pojawili się zarażeni? Tylko w dokach, czy gdzieś jeszcze? Ilu już zidentyfikowano zarażonych i czy były już przypadki śmiertelne? Znaczy, czy ktoś już umarł na to? - Sprecyzowała. - Kaszel i ataki drgawek to jedyne objawy, czy zaobserwowano coś jeszcze? Czy znani są pani medycy, którzy badali chorych?

- Nie wiem za wiele ponad to, co rzekłam, Moja Droga — odpowiedziała elfka — Aczkolwiek z tego co jeszcze udało mi się usłyszeć, to zaraza najpewniej pojawiła się nie dalej niż miesiąc temu. Atoli dopiero od ostatnich dwóch tygodni poczęła w sposób widoczny dawać się we znaki. Nie słyszałam o żadnych przypadkach poza Taalagadzkimi dokami. Tudzież nie jest wiadomym, ilu jest zarażonych, bo i nikt się nie odważył, ni kłopotał się tym, by dokonać ich rachuby. Wszak i sami chorzy zwyczajnie boją się ujawniać ze swoim stanem, co utrudniłoby owe zadanie. Rzekomo były przypadki śmiertelne, ale raczej nieliczne. O innych objawach nie mam pojęcia. Azaliż więcej wiedziałyby kapłanki Shallyi albo aptekarz Widenhoft? Lecz jeśli podejmiecie się zlecenia od asesora, to przyjdzie wam o to zapytać dopiero po powrocie. Wyruszamy bowiem jutro o świcie.

Medyczka zamyśliła się przez chwilę i poczęła mruczeć do siebie pod nosem.
- Przypadki choroby pojawiły się w dokach, może ma to związek z dziwnymi, zmutowanymi rybami? Hmm… Może to co wywołuje chorobę, wywołuje też zmiany wśród ryb. Albo zarażeni spożyli te ryby? Ciekawe, czy te dwie sprawy się łączą. Interesujące… będę musiała skonsultować się z kapłankami, albo tym aptekarzem w tej sprawie. - W penym momencie zorientowała się, żę pozostali dziwnie się jej przyglądają. Uśmiechnęła się do nich przyjaźnie i machnęła niedbale ręką. - Nie zwracajcie na mnie uwagi, po prostu głośno myślę.

***


Melissa nie była onieśmielona ani osobą, ani słowami sędziego. Powód jej milczenia był inny. Myślami nadal błądziła wokół sprawy owej tajemniczej choroby, o której wspominała Lafeneanna. Głos Roberta wyrwał ją jednak z zamyślenia i po chwili konsternacji, zorientowała się czego się od niej oczekuje. Słuchała opowieści sługi Vereny z zainteresowaniem, ale też współczuciem. A kiedy jego wzrok powędrował ku dziewczynie, posłała mu ciepłe spojrzenie. Następnie odezwała się do sędziego.
- Nazywam się Melissa Blitz i jestem dyplomowaną medyczką z Bechafen, w którym to mieście dorastałam i zdobywałam wykształcenie. Mój nauczyciel, Regis Blitz, który jest również moim wujem, wysłał mnie w podróż, bym nabrała wyczucia i doświadczenia. Moim drugim celem jest chęć niesienia pomocy ofiarom wojny i uchodźcom. Dlatego przybyłam na pańskie wezwanie, panie Hohenlohe. Jestem gotowa podjąć się tego zadania i mam nadzieję, że moi towarzysze również wyrażą na to zgodę.

Resztę spotkania milczała, Robert radził sobie doskonale i zadał wszystkie nutrujące ją pytania, nie widziała więc sensu, by się dalej udzielać. Choć nie mogła się oprzeć, by nie obserwować elfki, kobieta ją intrygowała. Dlaczego ktoś taki pracował dla sędziego i skąd wzięły się te wszystkie plotki na jej temat?
 
__________________
Nawet jeśliś czysty jak kryształ i odmawiasz modlitwę przed zaśnięciem, możesz stać sie likantropem, gdy lśni księżyc w pełni...
Lua Nova jest offline