Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2021, 09:11   #196
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Backertag; przedpołudnie; mieszkanie Tulsy


Egon i Tulsa


Tymczasem Egon rozmawiał z Tulsą.

- Więc gadasz, że nie znasz nic o Zaułku poza plotkami? Hmm. Niech i tak będzie. Zastanawiałem się nieco o ludziach, co tam chadzają. Miejsce opuszczone, można by zorganizować coś… Może nawet walki… W mieście? - Egon roześmiał się z własnego pomysłu, choć mówił tylko półżartem.

Na wzmiankę o tym, że mają być organizowane walki na arenie, odparł:

- Będę - rzekł. - Przekaż Theo, że będę, o ile sam go nie znajdę najpierw i sam mu o tym powiem. Wiadomo już, kto będzie? - zapytał, mając oczywiście na myśli tych, którzy chcieli startować.

- Powiedziałam jeszcze Erykowi ale on chyba jak przyjdzie to tylko kibicować. Ty mi się trafiłeś drugi. - gospodyni odparła jakby to była jeszcze dość świeża sprawa i Theo dopiero zaczął rozpuszczać wici. A Eryk był jednym z młodych gladiatorów, miał może jeden występ w prawdziwej walce. Tulsa jeszcze spekulowała czy Garbaty przyjdzie bo on często wystawiał jakiegoś zwierzaka do walk psów a słyszała, że chwalił się, że ma niezłego gagatka. No to może przyjdzie. A walki psów czy kogutów zwykle stanowiły pierwszy akt przed walkami gladiatorów. Tak na rozgrzewkę publiczności. Ale i zakłady na to szły całkiem spore.

- A w tym Zaułku walki, no chyba nie bardzo. Tam są zwykłe domy, brakuje czegoś większego. Można się prać po mordach jak wszędzie. Ale widownię to nie wiem gdzie by pomieścić. No i sam Zaułek dość cichy ale jakby się zrobiła wrzawa a wiesz, że zawsze się robi, no to za blisko reszty miasta. Zaraz by się reszta okolicy zwaliła i byłoby po ptokach. - Tulsa pokręciła głową na znak, że nie bardzo ma przekonanie do takiego pomysłu. Ale jak gość miał ochotę to sam mógł o to zapytać Theo. On chyba miał najlepsze rozeznanie w tej kwestii.

- Prawda to - przytaknął Egon. - Ale chciałbym przenieść nieco areny do miasta. Nie trzeba by zaraz sprowadzać całej widowni, ale może tuzin, ludzi? - zastanowił się Egon. - Lub, może znalazłaby się jakaś pakamera przy portach? Hmm… - Egon pogrążył się w rozmyślaniach. - Warte rozważenia. Ludzie chętnie by obejrzeli walki… Ci właściwi.

Powstał wreszcie.

- Nic to. Mus mi się zobaczyć dziś z Vasilijem, a to trochę kawałek stąd.

- No jak chcesz rozkręcać własny interes z tymi walkami to rozkręcaj. Mnie nic do tego. Ale nie wiem jak Theo na to zareaguje. - gospodyni też powstała aby odprowadzić gościa do drzwi ale dorzuciła od siebie swoją opinię tonem dobrej rady.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline