Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-03-2021, 20:11   #56
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację

Victor, jak zwykle, pozostawał odludkiem. Próbował szukać jakiś logicznych powodów dla takiego zachowania. Był doktorem medycyny, ale psychologii też nieco liznął w życiu i wiedział doskonale, że czeka go potężne PTSD pewnie do końca życia, a teraz tylko pogarsza sprawę.
- Może po prostu nie dożyję… to byłoby zdecydowanie łatwiejsze.
- Tak. Teraz jest łatwo to butelkować i odkładać przepracowanie tego syfu na później. Szczególnie, że to później najpewniej nigdy się nie zdarzy.

Źle sypiał. Wieczorem faszerował się tabletkami nasennymi, rano (po paskudnej nocy) kofeiną i energetykami, ale wątroba i nerki są twarde… dwie dekady wcześniej spokojnie mógłby całymi latami pociągnąć to obciążanie ich przed tym jak zniszczenia rzeczywiście stałyby się dotkliwe. Nawet w swoim wieku, jeśli nie ma jakiś schorzeń ponad te o których wie, powinien spokojnie wytrzymać kilkanaście-kilkadziesiąt miesięcy
- Niech to baca... Najpewniej i tak jutro zginę.
- Ale to “jutro” jest hipotetyczne i nieokreślone.


~ * ~

Praca przynosiła ulgę. Wszystko co wymagało dosyć dużo skupienia i myślenia aby nie zostawić dość dużo RAMu umysłowi aby błądził w mrocznych miejscach. Nie bardzo wierzył aby ich praca miała większe znaczenie… nie byli technikami, szkolenie z tych manualnych prac było szczątkowe więc to i tak inni technicy wykonywali całą robotę, a minutemeni byli tu bardziej upierdliwością pewnie… ale chwilowo go to nie obchodziło.
- Work, work… - mruczał do siebie gardłowym głosem kręcąc kluczem nasadowym
 
Arvelus jest offline