Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2021, 20:46   #80
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jana dostała klatkę z ostatnim gołębiem pocztowym i notkę, którą miała - w razie konieczności - przywiązać ptaszkowi do nóżki.
Drugi gołąb wcześniej już pofrunął, niosąc wiadomości o Bastionie i kultystach, ale co dwaj uskrzydleni posłańcy to nie jeden.
- Wrócimy - szepnął Janie do ucha, oddając uścisk i buziaka.

* * *


Droga do murów Bastionu bynajmniej nie była ani prosta, ani łatwa.
- Zrobili to, co i ja bym zrobił - powiedział cicho Karl, gdy kolejny wojak wpakował się w pułapkę. Na szczęście żadna nie była śmiertelnie groźna. - No i mieli mnóstwo czasu na przygotowanie paru nieprzyjemnych niespodzianek.
Z drugiej strony... on sam mógłby wymyślić bardziej zabójcze pułapki. Może tamci byli mniej doświadczeni...
- Ale chyba nie ma ich zbyt wielu... - dodał z umiarkowanym optymizmem. - W zasadzie powinni czekać na nas, z bronią w ręku, i zaatakować, a potem się wycofać.
Jak by nie było, strzelec z łukiem czy kusznik wyrządziliby więcej szkód, niż pułapka.

Wnet okazało się, że kultyści spełnili przynajmniej część oczekiwań Karla.
- Mam wrażenie, że tam, przed nami, widzę dwie czy trzy sylwetki - ostrzegł pozostałych. - Pochylcie się.
Sam też się schylił, by stanowić mniejszy cel.
 
Kerm jest offline