Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2007, 22:36   #352
Lirymoor
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
*Light Side* Kayla Knylenn

W odmętach nieskończonej pustki w jakiej pływała powoli zaczęły pojawiać się bodźce. Wpierw było to ciepło, delikatny dotyk na ramionach, potem pojawiła się świadomość obecności. Nie wiedziała czyja był to wystarczający impuls by jej umysł przerwał letarg w którym się na chwilę pogrążył.

To co niepojęte w końcu musiało nabrać formy. Wpierw była myśl która zapaliła pierwsze iskierki jaźni w granatowych oczach dziewczyny. Keiran nie żyje. Chłopak z którym jeszcze wczoraj piła kawę, opatrywała rany teraz dryfował w przestrzeni bez życia. Nagle przypomniała sobie jak jeszcze niedawno:

- Stał przy śluzie… patrzył w przestrzeń. – mówiła nie do końca świadoma, że ubiera swoje myśli w słowa, w ten sposób starała się nie pozwolić by uciekły. - …śluza nie otworzyła się od razu ale po chwili…

Nagle zgięła się w pół krztusząc się gwałtownie. Gdyby miała czym zapewne by zwymiotowała. Kolejne wspomnienia zalały jej świadomość.

- Był spokojny ale jego oczy… chciałam go przyciągnąć i nie mogłam… nie zdołałam… – wykrztusiła. Nie zdołała, gdyż nie mogła wyczuć Mocy, po raz pierwszy odkąd skończyła półtora roku sięgnęła po Moc i nie otrzymała odpowiedzi, jakby niczego tam nie było. To co stało się z Keiranem było już dość straszne by poważnie zatrząść jej psychiką. Fakt opuszczenia przez Moc, coś co uważała za ostatni stały i pewny punkt w jej życiu czyniło sytuację nie do zniesienia.
 
Lirymoor jest offline