Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-08-2007, 12:14   #351
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
*Light Side* Frei Zuun

- nie w porządku- - rzucił Kel Dor przyciszonym głosem do komunikatora.
- Keiran nie żyje - dodał po chwili, gdy wreszcie udało mu się przełknąć ślinę przez piekło zaschniętego gardła. Następnie powolnym ruchem wyciszył komunikator.

Starając się wydawać jak najmniej dźwięku zbliżył się powoli do kobiety ściągając z ramion płaszcz. Kucając przy Kayli otulił ją własnym płaszczem i powiedział łagodnie
- Chodź, czeka nas jeszcze dużo pracy... tutaj już nie możemy nic zrobić, przykro mi...- dukał powoli.
Przerażało go, że nagle w jego umyśle zapanowała przerażająca pustka, niczym zimna czerń kosmosu, w której musiało dryfować martwe ciało chłopaka. Nie chciał już przypominać jej nauk Jedi - o tym że nie ma śmierci, że jest Moc. Sam przez chwilę sie zawahał...

Nie mogli jednak już nic więcej zrobić, a jak tak dalej pójdzie dołącza do towarzysza po drugiej stronie Mocy.
Frei tak bardzo chciał złagodzić jej ból, nie mógł znieść jej cierpienia. Bladości jej twarzy i pustki oczu. Cóż jednak mógł zrobić ? co mógł powiedzieć

- Tak strasznie mi przykro...
 
Nightcrawler jest offline  
Stary 27-08-2007, 22:36   #352
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
*Light Side* Kayla Knylenn

W odmętach nieskończonej pustki w jakiej pływała powoli zaczęły pojawiać się bodźce. Wpierw było to ciepło, delikatny dotyk na ramionach, potem pojawiła się świadomość obecności. Nie wiedziała czyja był to wystarczający impuls by jej umysł przerwał letarg w którym się na chwilę pogrążył.

To co niepojęte w końcu musiało nabrać formy. Wpierw była myśl która zapaliła pierwsze iskierki jaźni w granatowych oczach dziewczyny. Keiran nie żyje. Chłopak z którym jeszcze wczoraj piła kawę, opatrywała rany teraz dryfował w przestrzeni bez życia. Nagle przypomniała sobie jak jeszcze niedawno:

- Stał przy śluzie… patrzył w przestrzeń. – mówiła nie do końca świadoma, że ubiera swoje myśli w słowa, w ten sposób starała się nie pozwolić by uciekły. - …śluza nie otworzyła się od razu ale po chwili…

Nagle zgięła się w pół krztusząc się gwałtownie. Gdyby miała czym zapewne by zwymiotowała. Kolejne wspomnienia zalały jej świadomość.

- Był spokojny ale jego oczy… chciałam go przyciągnąć i nie mogłam… nie zdołałam… – wykrztusiła. Nie zdołała, gdyż nie mogła wyczuć Mocy, po raz pierwszy odkąd skończyła półtora roku sięgnęła po Moc i nie otrzymała odpowiedzi, jakby niczego tam nie było. To co stało się z Keiranem było już dość straszne by poważnie zatrząść jej psychiką. Fakt opuszczenia przez Moc, coś co uważała za ostatni stały i pewny punkt w jej życiu czyniło sytuację nie do zniesienia.
 
Lirymoor jest offline  
Stary 28-08-2007, 12:17   #353
 
Vivian's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znanyVivian wkrótce będzie znany
*Light Side* Dalila Zearalenon

Palce trzymające komunikator aż zbielały z wysiłku... Zaciskały się na urządzeniu, jakby miały wycisnąć z niego ukrywaną informację. Dalila przyłapała się na (jakże bezsensownym!) skupionym wpatrywaniu w szarobury głośniczek. Każda sekunda bez odzewu potęgowała ukrywający się w cieniu świadomości niepokój, do którego dziewczyna nigdy by się nie przyznała. Przecież żyją i zaraz odpowiedzą. Trzeba sięgnąć po odbiornik, uruchomić... Mogą mieć chwilowo zajęte ręce... Akurat. Keldorianin przystanął, żeby pomacać żółto-głową kaczusię?! Jeżeli nie mówią, to oznacza tylko i wyłącznie, że...

"Nie w porządku" usłyszała cichy głos Freia.

"A więc jednak..." Odepchnęła tę myśl natychmiast. Jeżeli nawet nie wszystko było tak, jakby sobie życzyli, to nic tragicznego się nie wydarzyło. Keldor mówił ostatnio bardzo cichutko, wręcz szeptał i to bez wyraźnego powodu. Na pewno chodzi o jakąś drobną awarię, a oni nie są w stanie ocenić jej znaczenia...

"Keiran nie żyje."

Rozpoznała nutę w głosie Freia. Nie był zwyczajnie cichy, jak cichy potrafi być silnik w pełni sił... Był zduszony, niczym silnik, który się zapchał i powoli dusi. Keiran...
Wyłączyła komunikator, o mało nie amputując przy tym pokrętła. Kayla żyje, a Keiran...

Dziewczyna usilnie próbowała roztrzęsionymi rękoma zaczepić urządzenie na pasku, bez skutku. W końcu, rozwścieczona do reszty, wepchnęła je do kieszeni, zawiesiła sobie skrzynkę na przedramieniu i szarpnęła za karton znaleziony w sterówce. Przesadziła. Zatęchła tektura rozerwała się, sypiąc wokół papierowym pyłkiem i organizując desant zawartości na zakurzoną podłogę. Resztki kartonu poleciały w bok i niemal z bezgłośnym wyrzutem opadły parę metrów dalej. Części zostały zgarnięte butami i przemocą zepchnięte w czeluść zejścia na niższy poziom. "Głupiec" - to słowo, a także jego mniej grzeczne synonimy, powtarzały się wielokrotnie podczas żegnania szmelcu po tej stronie śluzy w podłodze. Kiedy ostatnia z lekka przerdzewiała śrubka, kopnięta z siłą niewspółmierną do czynności, przeleciała wysokim łukiem nad wylotem i ze stukiem odbiła się od ściany, Dalila rozejrzała się wyzywająco, zgrzytając zębami.

- Palant... - Wysyczała, szukając czegokolwiek, co na wzór pudła i śrubki chciałoby się jej sprzeciwić i dołożyć własną cegiełkę...

Generator.
Podeszła do niego energicznym krokiem. Jej nie oszuka. Wyje jak (Skończony kretyn!) nie przymierzając syrena alarmowa, przynajmniej dla wyczulonego ucha mechanika. Rzęzi jakby ("Był debilem!") ktoś nasypał mu tam piachu, co zapewne było niezbyt odległe od prawdy.
Wyłączyła drania, pozostawiając "Topora" zasilaniu awaryjnemu, które służyło mu już podczas części sześćdziesięciu lat ostatniej nocy. O uprzedzeniu towarzyszy pomyślała, ale nic ponadto. Nie musi się im tłumaczyć. Zauważą i niech ktoś ("Świr jakiś!") tylko powie, że będzie inaczej.

Trzęsła się. Zaciskała zęby jak gad przy szczękościsku. Nienawidziła go...
I schodząc w dół przy nikłym świetle złośliwie mrugających lamp-zombie wiedziała jedno.
Nie pozwoli im zginąć.
 
__________________
"Are you devil or angel...? Are you question or answer...?"
Vivian jest offline  
Stary 28-08-2007, 13:35   #354
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Frei & Kayla

Niespodziewanie , niczym uderzenie pioruna w korytarzu zapanował mrok .
Jedynie kilka koślawych awaryjnych lampek dawało delikatnie znać jak biegnie korytarz .
W bladym świetle planety do której się zbliżali twarz Kayli wyglądała jeszcze bardziej blado .
Czyżby generator , pozbawiony opieki przez dziesiątki lat zdołał popracować tylko kilka minut ?


Lili

Brzdęk , Brzdęk ...

Części wkopywane przez Dalie spadały z głośnym brzękiem na dół . Lecąc zawadzały kilkakrotnie o plątaninę przewodów, drutów i kabli .
Lili odruchowo zbadała jakość drabinki . Mimo ze lekko pordzewiała wydawała się dawać ,bądź co bądź lekkie kobiecie solidne oparcie . Kilka kroków , przy towarzyszeniu echa i główny mechanik mógł , posługując się latarka popatrzeć na „świat pod podłoga „ . Mogła również w tym momencie bez zbędnych słów złapać się za głowę . Na niewielkiej przestrzeni przedziału silnikowego i dolnej ładowni upakowano silnik jakieś potężnej fregaty . Plątanina kabli , wiszących smętnie tablic rozdzielczych . Wielkie bloki ensrgentyczne stały pomieszczeniu porozrzucane miedzy innymi elementami statku niczym zabawki porozrzucane przez jakieś niegrzeczne dziecko ... Żaden podręcznik ani żaden statek który Lili kiedykolwiek widziała nie przedstawiał swoim przedziałem silnikowym takiego chaosu . Ba ! to wszystko nie powinno działać .
Poodwijane ręka czasu plastry , gumy do żucia czy tani klej dawno przestały trzymać to co na samym początku ledwo trzymały .

Jedno było pewne ... Uruchomić całego silnika się po prostu nie da .
Przy odrobinie szczęścia ( i pomocy reszty załogi ) można by prześledzić drogi kabli i miejsca łączeń poszczególnych elementów i starać się uruchomić choć niewielka cześć napędu ... na tyle dużą by można było w miarę bezpiecznie wylądować .

Statek taki jak ten ma w sumie trzy rodzaje napędu ...
Pierwszy to nadswietlny , popularnie zwany hipernapedem , podswietlny zwykle ionowy który popycha statek w trakcie lotu w atmosferze i poza nią oraz trzeci repulsorowy – który pozwala na pionowy start i bardziej precyzyjne ewolucje ... Lili mogła mieć nadzieje ze silnik ionowy będzie na tyle mocny ze nie da się im spalić w atmosferze . Spośród 12 bloków energetycznych do normalnego lotu potrzeba było 3 ... przy dwóch da się już latać a przynajmniej wystarczająco wyhamować ... Ale żeby było to możliwe trzeba było przetestować które bloki łącza się z którymi dyszami , przekaźnikami oraz panelami kontrolnymi ... Sama nie była w stanie być w trzech , czterech miejscach na raz ...
 
denis jest offline  
Stary 29-08-2007, 08:54   #355
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Sesja zamknieta .
Info u mnie na gg .
 
denis jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172