[media]http://www.youtube.com/watch?v=9qzCcm9X80Q&ab_channel=boberALBUMS[/media]
Sid słyszał jak przez gęstą mleczną mgłę, uszkodzonego połowicznie zmysłu słuchu- najgorsze z mend- federalni czytają z pamięci mowę o braku praw, czy może też ich radykalnym zmniejszeniu. Próbował dojść do siebie patrząc w rozbitą szybę vana, ale ciągle dźwięczał mu mózg, Sidney niezgrabnie powracał do rzeczywistości. Nim zdołał wyjść z samochodu zrobił to za niego szturmowiec FBI i zgodnie z wszystkimi braindance’ami kryminalnymi położyli go na glebę, po raz kolejny w ciągu tego dnia ktoś znów go skuł. Tym razem metalowymi, ciasno wbijającymi się w nadgarstki kajdankami z polerowanej stali. Również mowa o prawach nie była tak nieskazitelnie szlachetna i pełna patriotycznej dumy.
May czuł, że jeśli tylko się ruszy, ciężki taktyczny but służbisty zmiażdży mu kark. Przez chwilę zastanowił się czy nie złamać postanowienia i zapalić papierosa, jednak po chwili mężczyzna zrezygnował. Nie będzie prosił fedsów jak zagubiona owieczka prosząca Pana o zbawienie o szluga. Kątem oka spojrzał na rozsypane- nie wiadomo skąd- dropsy. Niebieskie tabletki leżały blisko jego głowy, topiąc się w wilgoci rynsztoka. Westchnął. Jeszcze wezmą ich pod nową ustawę narkotykową wybranego niedawno na drugą kadencję Prezydenta Donaldsona. Uliczny ronin spojrzał tępo, czując się tak brudnym i zmęczonym jak tylko się dało. Musieli wyglądać na bandę wsiurów. Vadim z złamanym lub wykręconym ramieniem, Słodki Abe bez przednich zębów i Arthur uzbrojony w nowy zgryz.
-A więc wyglądamy na zagrożenie narodowe?- zaśmiał się Sid i zaczął się histerycznie dławić, jak szaleniec; ostatnio lepiej mu to wychodziło.- Banda biednych skurwieli z Northside stała się terrorystami! To kurwa piękne, pardon brzydkie słowa. Jesteś śledczym Car… Carlson i jeśli chcesz ładnie wszystko opisać w raportach słuchaj mojego Kamrata… Nie mamy pojęcia co się dzieję, Ty masz tylko iluzję pewności.- kontynuował poobijany mężczyzna patrząc z ziemi na niebieskie dropsy to na ubranego w garnitur agenta.- Słał się trup nie kłamię, ale jeśli życie Ci miłe zrewiduj wszystkie okoliczności i wiedz, że coś się dzieję.
May nie miał już siły walczyć. Z wszystkim, z całym syfem ostatnich trzech dni. Jeśli ich aresztują będą mieli przejebane. Kriokomora? Farmakoterapia? Czy może zgodnie z powszechnymi plotkami, praca niewolnicza w rafineriach helu-3 na Księżycu? Jebać to. Sidney splunął zaschniętą zmieszaną z śliną krwią na ulicę pełen chęci, by pokazać środkowy palec federalnym… a nawet całemu światu, jak wielki i szeroki.