I nie przyszedł.
"Heh heh heh heee..."
Będąc zabezpieczony w aerodynie, śmiał się w swojej głowie. Teraz był na bank pewien, że ktoś tym wszystkim odgórnie steruje. I co najlepsze - udało mu się go oszukać! Tak naprawdę nie chciał tego borga. Zdawał sobie sprawę, że gdyby ten wariat tam wparował, nie mieliby już jak i dokąd uciec. Nie w takim miejscu, nie w tym stanie. Tym samym modląc się o jego interwencję, wyprowadził złośliwego demiurga w pole. A teraz był bezpieczny i miał sporo czasu na przemyślenie kolejnych działań. Oczywiście wizja sadystycznego narratora z jednej strony przerażała Vadima, a z drugiej eskalowała ekscytację na nieznane mu dotąd poziomy. Jednak nie mając już wielkiego wyboru, nie mógł sobie zaprzątać głowy takimi rozterkami. Jeśłi byli tylko pionkami na szachownicy, to musieli iść tylko przed siebie. Zbije każdą figurę, którą będzie trzeba, byleby dojść do ostatniego pola. Jeśli reguły gry są czyste, to powinna tam czekać nagroda.
Gdzieś w Northside (?), data niezbyt sprecyzowana, pokój przesłuchań [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=F8I8hr3AxJM[/MEDIA]
Smirnov widząc nudną, szklaną i obracającą się sferę, nawet lekko się sfrustrował. Miał dość bezdusznych maszyn, a te policyjne dupki podstawiły mu jakąś podróbkę człowieka. A właściwie na pewno to był narrator, który to nawidoczniej obawiał się zdolności perswazji Rosjanina. Tak, kolejny punkt na drodze do pozostania zajebistym, 2:0 panie deus ex machina. Vadim zamknął oczy i wspiął się na wyżyny wytłumienia emocji. Zachowując pokerową twarz, był gotów na przesłuchanie i nie zamierzał przy tym ułatwiać zadanie algorytmom próbującym oceniać jego prawdomówność.
Kod:
Jesteś oskarżony o przynależność do organizacji terrorystycznej,
kradzieży mienia korporacyjnego oraz masowego zabójstwa;
czy rozumiesz treść stawianych Ci zarzutów
-
Rozumiem, ale nie czuję się winny.
Czy SI mogła jednoznacznie intepretować taką odpowiedź? Oczywiście, że nie. Czy ktoś kto "nie czuje się winny", nie czuje się mimo winy, czy dlatego, że faktycznie jest niewinny?
Kod:
od kiedy przynależysz do Czarnego Szwadronu?
-
Nie mam pojęcia, nigdy się nie niego nie zapisywałem, ta nazwa jest mi obca.
No ale mógł przecież należeć nieświadomie, zapisy nie były wcale potrzebne, a nazwa mogła być różna. Niech się głowią, a co mu tam.
Kod:
kto zlecił Ci dokonanie zamachu na transport lotniczy
Orbital Air 2 listopada 2021 w Northside?
-
Nigdy nie miałem takiego zlecenia. Wiem kto za niego odpowiada. Tyle, że nie żyje. Przywódca Los Patatos, niejaki Razor. To on strącił aerodynę. Przybyliśmy do niego tamtego dnia w ramach pertraktacji pokojowych dla naszego klienta. W pewnym momencie strzelił do aerodyny, pewnie myśląc że to nalot policji. Szybko zaczęliśmy uciekać.
Trup zawsze był trochę nieczystą zagrywką. Był pasywnym zasobem wymagającym grzebania w bebechach by coś z niego wyciągnąć.
"Oh zebrało ci się na sarkazm, Vadimie" Kod:
gdzie znajduje się obecnie przenośny bank danych skradziony z tego transportu?
-
I tu trochę lipa, bo obecnie się gdzieś zgubił. Mówię, obecnie. To przez to gówno tu jesteśmy, taka prawda, nie mam zamiaru kłamać. Nie ukradliśmy go, ale byliśmy w jego posiadaniu. Nie wiem kto nam go podrzucił do mojego UAZ-a, ale tym sposobem pchnął nam na głowy lawinę. Gdy chcieliśmy go oddać, zaatakował nas borg i gonił nas dobre trzy dni, mordując postronne ofiary. Po jednej z takiej akcji na pływalni w Dolnej Marinie, ledwo uszliśmy z życiem, ale neseser przepadł. I w sumie dobrze.
Najlepsze są koktajle z kłamstwa i domieszką prawdy. Dobrze zmieszane czynią całość super kłamstwem.
Ale Vadim z każdym pytaniem czuł się niepewnie. Skurwiele śledzili ich od samego początku! A może...
Kod:
w jakich okolicznościach dokonałeś zabójstwa czterech
powiązanych z irlandzką mafią pracowników warsztatu
samochodowego w Marinie?
-
Gdy uciekaliśmy przed borgiem, połączyłem się z jednym z moich kontaktów w poszukiwaniu kryjówki. Chcieliśmy ukryć samochód w innym miejscu niż nasze. Skorzystaliśmy pod pretekstem naprawy z warsztatu niejakiego Crocketta. Niestety, obawy się ziściły. Ktoś tam wparował do niego i zniszczył samochód wraz z ekipą.
Dobrze tak Uberowi. Chujek zostawił ich w potrzebie. Jednak opowieści tatka o nim były z leksza przekoloryzowane.
Kod:
czy zabójstwo byłego sierżanta Malcolma Johnsona
było zamierzonym aktem zbrodni z Twojej strony
czy też wypadkiem?
-
"Podchwytliwe pytanie"? Cho za nahk?! Skąd wy ładujecie te algorytmy, z 4chana?! Ech. Zabili go jacyś zbrojni w czarnych kombinezonach. A potem borg zabił zbrojnych. Serio, myślicie że byłbym w stanie tego dokonać samemu? Ja ledwo uszedłem z życiem! Poza tym Pływak był naszą ostatnią deską ratunku. Chcieliśmy oddać neseser i zmyć nasze ślady z niego. Ale typ się uparł by go spróbować otworzyć, tyle że niezbyt mu wyszło chyba. Uciekając zwinęliśmy pierwszy lepszy van. Do tego się przyznaję, ale to była wyższa konieczność, ratowaliśmy swoje życia z masakry. Vana planowałem zwrócić...
Ciekawe, że nie wiedzieli o Nikicie. Czyżby tam był jedyny punkt, który odciął ich od inwigilacji? To nasuwało Vadimowi pewne skojarzenia...
Kod:
jakie relacje łączą Cię z osobami
Veroniki McKenna (nick Overdrive) oraz Makumby Hwata (nick Fatherboard)?
-
Chwilowe i biznesowe. Wskazali nam adres pływalni. Nie wiem gdzie teraz przebywają, ale wątpię by byli głęboko zamieszani w tę sprawę.
Jeśli ktoś z nich przeżył, mógł mieć neseser. Pyrrusowe zwycięstwo, ale nadal.
Kod:
jakie relacje łączą Cię z osobą niezidentyfikowanego borga,
który zniszczył policyjny pościg umożliwiając Ci ucieczkę z
fabryki wibratorów?
Czy kooperujesz z tym borgiem?
Jaką rolę odgrywa on w strukturach Czarnego Szwadronu?
-
Ostatnio chyba zmieniłem nasze relacje na Facebooku na "to skomplikowane". Ok, chcesz prawdy? Nienawidze skurwiela. Goni nas z byle kurwa powodu, zabija naszych wrogów i przyjaciół, chuj czy mamy neseser czy nie, on po prostu się kurwa na nas uwziął! Ewidnetnie pozbywa się świadków. A my po prostu jesteśmy miłującymi pokój negocjatorami, którzy chcieli oddać podrzuconą perfidnie, nieswoją własność i ujść przy tym z życiem. Teraz rozumiecie czemu to wszystko to wielkie nieporozumienie?
Fikser dał popuścić emocjom. W sumie chciał w końcu to powiedzieć, wylać swój wkurw i agresję. Przy okazji taki moment jest zwykle odnotowywany przy raportach z przesłuchania, na czym mu zależało. Jak to mawiają Amerykanie: win-win.
Kod:
w materiałach zgromadzonych w efekcie monitoringu
połączeń telefonicznych oraz wiadomości wysyłąnych przez
komunikatory sieciowe znajduje się szereg odniesień do
„kefiru”; czy to nazwa kodowa dla przenośnego banku danych,
który skradłeś z transportu lotniczego Orbital Air?
-
Nie. To osobne zlecenie. Po nieudanych petraktacjach zaczęło nam burczeć w brzuchach, a kasa pusta. Przefakturowaliśmy dostawę australijskiego kefiru od niejakiego Kena, którego powinniście w sumie za to przesłuchać, dla chińskich restauracji.
Cóż, mieli więc podsłuchy na całego. Spoko, to było do przewidzenia. Może i przy okazji uratuje Kena przed providentem. Więzienie za nielegalny import spożywczy i tak lepsze od połamanych nóg i wyciętej nerki.
Kod:
jakie wynagrodzenie zaproponowano ci za przekazanie
banku danych zleceniodawcy zamachu?
-
Nie zamierzaliśmy sprzedać nesesera, tylko go oddać i nie zostać zabitymi przez borga.
Ta tendencyjna SI zaczęła go nudzić i powoli zdawał sobie sprawę, dokąd rozmowa najpewniej zmierza. Oni już wydali wyrok, teraz dokoptowują tylko winnych. Tyle, że będzie to wyglądało kuriozalnie. Czwórka no-name'ów odpowiedzialna za serię masakr i katastrof, z kradzieżą korporacyjną w tle. Nie o takiej sławie marzył Vadim, ale lepsza taka niż dotychczasowa.
Kod:
w pojeździe, którym usiłowaliście zbiec przed FBI
znaleziono Dailunga Magnum z charakterystycznym
grawerunkiem. Broń z niemal identycznym oznakowaniem
została wykorzystana dwadzieścia godzin wcześniej do
zamordowania agenta specjalnego FBI w Night City.
Co wiesz na temat tego morderstwa? Czy jesteś z nim w
jakikolwiek sposób powiązany? Istnieje podejrzenie, że broń
oznakowana w ten pozornie przypadkowy sposób należy do
międzynarodowej organizacji płatnych zabójców, a oni sami
identyfikują się poprzez znaki penisów
wygrawerowanych na rękojeściach Dailungów.
Co wiesz na temat tej organizacji?
-
Grawerunek pt. "Dwie Wieże Triumfu Czadyzmu Nad Simpizmem" aka "Dailung jest tak chujowy, że muszą być dwa", to zastrzeżony znak towarowy naszego autorstwa. Dorabiamy grawerując broń, nie pytamy co się z nią dzieje dalej. Także nie wiem o czym to mnie mówisz, SZTUCZNA inteligencjo.
W sumie ciekawe, czy Silverhand gdyby żył, to byłby chętny odkupić licencję na ten znak, który lada moment stanie się warty wiecej niż ten cały neseser.
Kod:
czy to Twój pies? Czy to standardowe zwierzę czy też
ulepszone genetycznie i cybernetycznie? Gdzie znajduje się w
tej chwili?
W jaki sposób jest powiązany z eksterminacją latynoskiego
gangu Los Patatos? Czy możliwe, aby ten pies był w
rzeczywistości borgiem używanym do wojnach gangów do
infiltracji i niszczenia siły żywej przeciwnika?
-
Tak, to mój zasób i szansa ludzkości. Zdradzę wam prawdę. Pracuję na rzecz rosyjskich naukowców pracującymi nad lekiem na raka, a to nie jest pies, tylko eksperyment genetyczny. W jego krwi jest właśnie owy lek na raka, ale przypadkiem jeden z naukowców zamiast innego psa, użył tego właśnie gdy łączył geny nosorożca, piranii i rosyjskiego niedźwiedzia. W efekcie mój pies odda swoją cenną krew tylko w walce z godnym przeciwnikiem. Jeśli zostanie schwytany, jest nauczony odgryźć sobie tętnicę szyjną. Tylko ja mogę go uspokoić. Jeśli chcecie leku na raka, znajdźcie go i odeślijcie do mnie.
Rosyjskie serce mimowolnie zabiło mocniej. Tego choćby był mistrzem zen, nie udałoby mu się wytłumić. Jego miłość była niczym wulkan przyczepiony do spłonki. Wystarczyła iskra i erupcja pochłaniała jego ciało. Przez umysł przeszły mu wszystkie te wspaniałe chwile spędzone ze swoim ukochanym Wieprzem. Jak aportował niewybuchy nad Ługą. Jak odgryzł jaja Saszy, który ukradł Vadimowi zegarek po dziadku. Jak pewnego razu polowali na bażanty i Wieprz w zębach przytachał ledwo żywego sępa. Jaki piękny był wtedy w hotelu na spotkaniu z dostawcami broni, o których SI też nie wspomniała. Ocknał się szybko z tego miłosnego transu. I wtedy czarna maź opanowała serce Vadima. Przypomniał sobie to wszystko - czyja to była "zasługa". Kto tak naprawdę mógł za tym wszystkim stać. Trudno powiedzieć, czy ten chwilowy napływ emocji, czy okrutne wyrachowanie, czy może faktyczne podejrzenia kazały Vadimowi podjąć ten desperacki krok. A może po prostu chodziło o ostatnie wydarzenia?
-
Jak widzisz droga SI, jestem tu pechowym przypadkiem. Ale twoje pytania, były zarazem dla mnie odpowiedziami. Wiedzieliście o wiele za dużo. I być może jest ktoś, kto może Wam odpowiedzieć na nurtujące pytania, bo mam mocne podejrzenia co do jednej osoby. Ta osoba to...
__________________
Something is coming...
Ostatnio edytowane przez Rebirth : 05-04-2021 o 17:50.