Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2021, 08:49   #82
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 29 - 2519.X.12; popołudnie

Miejsce: G.Środkowe; górskie pustkowie; okolice Bastionu
Czas: 2519.X.12 Backertag (4/8); popołudnie
Warunki: na zewnątrz d.si.wiatr, zachmurzenie, mroźno


Wszyscy



- Rzeczywiście ktoś tam jest. - Jensen potwierdził słowa Karla i gdy ten mu pokazał kierunek to widocznie dostrzegł to samo co on. Deacher co też przycupnęła za jakimś głazem kiwając głową, że też to widzi. Pozostali widząc reakcję dowódców pochowali się za pniami drzew i głazami jeszcze nie bardzo wiedząc co się dzieje. Śledcza odwróciła się do nich i zaczęła im wydawać dyspozycje, Jensen szykował muszkiet ale tamci nie dali im dokończyć. Widocznie zorientowali się, że zostali wykryci więc otworzyli ogień.

Świsnęły strzały które pomknęłu ku grupce Ostlandczyków. Z dwóch kierunków. Okazało się, że strzelają jeszcze z drugiej strony, z prawej ładnie razem biorąc czoło kolumny w krzyżowy ogień. Zasadzka mogła być znacznie bardziej udana gdyby kolumna dalej maszerowała w niezmiennym kierunku zamiast chować się za pniami i głazami. Mimo wszystko grupa rozpoznawcza nie zdążyła się odpowiednio ustawić do odparcia ataku więc pierwsza faza zasadzki była dość jednostronna. Pierwsze strzały trafiły człowieka z halabardą i jednego z łuczników. Ale na szczęście groty albo ześliznęły się po kolczugach albo utknęły w ich metalowych ogniwkach. Te same pancerze co do tej pory zwiastowały nadejście ich właścicieli teraz spełniły swoją ochronną rolę.

Obrońcy Bastionu postąpili zgodnie z przewidywaniami Karla. Zaatakowali, znienacka, wypuścili po kilka strzał i dali dyla w głąb lasu zanim grupie rozpoznawczej udało się rozwinąć szyk i podjąć jakaś zorganizowaną kontrakcję. Ale z racji tego, że zostali przedwcześnie wykryci nie wszystko poszło po ich myśli. Chociaż ludzie z Wolfenburga i Lenkster zostali zaskoczeni to nie całkowicie. I strzelcy odpowiedzieli ogniem na ogień. Huknął muszkiet Jensena i pistolety Deacher. Świsnęły strzały łuczników i bełty kuszników. I nie wszystkie trafiły w ziemię albo pnie drzew. Sądząc po gardłowych okrzykach boleści jakie słyszeli przed nimi przynajmniej część musiała kogoś trafić. Może to też zmusiło obrońców do szybkiego skończenia walki i wycofania się w głąb lasu i w wyższe partie góry.

Ale o Ostlandczycy nie wyszli z tej wymiany ognia całkiem bez szwanku. Po stronie wolfenburskiej wyprawy strzałę w ramię oberwał Igor. Ale rana nie była poważna, ledwo draśnięcie. Rana jednego z łuczników była poważniejsza. Dostał w bok brzucha i stękał boleśnie chociaż jeszcze trzymał się na nogach. Karl też oberwał w bark ale na szczęście dla niego strzała rozorała kilka ogniw kolczugi i zrykoszetowała gdzieś dalej. Trochę piekło od samej siły uderzenia ale nawet krwi nie było widać.

- Za nimi! Żywcem brać! - śledcza nie zamierzała odpuszczać przeciwnikowi i jeszcze jak było widać plecy tamtych przemykające pomiędzy drzewami zerwała się na równe nogi gotowa do pościgu i poderwała resztę swoim przykładem. Wcześniej chwilę mocowała się z zamkiem jednego ze swoich pistoletów jaki nie wypalił aby usunąć to zaciecie i znów mieć obie sprawne bronie a potem podobnie jak Jensen musiała je przeładować. Ale teraz była już gotowa do dalszego pościgu.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline