Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2021, 18:46   #203
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Spoon jako pierwszy z heroldów namacalnie odczuł, że tak naprawdę to nie ma go pośród tych wampirów, że jest czymś w rodzaju ducha, który może dzielić ciało Valeriusa. I... musiał przyznać, że Mitra dobrze to sobie wszystko wykombinował. 6 wampirów wyznaczone jako jeden. Nie przypuszczał, żeby mógł za tym stać ktokolwiek inny.

Kiedy ogłoszono, że mają być walki zamilkł. Analizował przeciwników. Stare, silne wampiry. Nie podobało mu się to wcale. Kiedy zaczęły się walki to co zobaczył, również nie napawało go optymizmem. Byli dobrzy. Jeśli… Jeśli miał ich pokonać musiał zaatakować szybko i bezlitośnie.

On albo sędzia. Zamienił z Yusufem spojrzenia i gdy sędzia krótko skinął głową wskoczył w ciało Valeriusa.

Elizabeth… Poczuł jej ciało blisko siebie. Spojrzał na trzymany przez nią od niechcenia sztylet. Ona… Ona cholera mogła mieć racje. Nie… Nie był tak stary jak ona. Nie miał tyle doświadczenia. No bo ile miał lat? Jakieś sto coś? Cholera nawet nie pamiętał tego swojego spokrewnienia. W sumie gówno pamiętał.

Ale nie mógł zawieść Mitry. Nie mógł!

-Walcz! – warknął mając nadzieję, że jego strach inni uznają, za złość.

I walka się rozpoczęła. Spoon rzucił się na kobietę chcąc to szybko zakończyć, ale ona zrobiła wymach sztyletem przez co musiał się odsunąć. Przy tym działaniu potknął się lekko o jej suknie ale zdołał utrzymać pion.

To go otrzeźwiło… Dał sobie czas na "oddech". Jego cały świat zawęził się do walczącej z nim kobiety. Skupił się na płynnych ruchach jej broni przewidując gdzie uderzy sztylet zanim tam się pojawi. Jej ciosy były szybkie bardzo szybkie niczym wystrzały z karabinu. Ale Spoon był cały czas o krok przed nią. A dramaturgi tego starcia nadawał jeszcze fakt, że on sam był "bezbronny". Walczył z wampirzycą pozbawiony jakiegokolwiek oręża. W końcu całe starcie zaczęło przypominać upiorny taniec który pomimo zapalczywych ataków wampirzycy nieprzerwanie prowadził Spoon.

Wreszcie nadarzyła się idealna okazja i herold chwycił Elizabeth. Zakręcił nią zupełnie tak jak kot który bawi się upolowaną myszką i… chwilę potem... rozszarpał jej gardło wyrywając kawał mięsa z szyi.

Spoon wypluł pozostałość Elizapeth i rzucił ciało pokonanej wampirzycy na podłogę.

-Wycofajcie się póki możecie dobrze wam radzę! – warknął prostując się na całą swoją długość i obnażając ociekające krwią kły.

Był niekwestionowanym królem tej sceny i postanowił to wykorzystać, by zapewnić im przewagę.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 30-03-2021 o 20:31.
Rot jest offline