Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2021, 22:25   #126
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację


- A ty Nicolasie nie uważasz za słuszne niczego nam więcej powiedzieć o Malalu i jego kulcie?
- A ty Marvalu będziesz mnie ciągle oskarżać o ukrywanie przed wami jakiejś tajemnej wiedzy, którą jakoby posiadam? Nie spotkałem nigdy kultysty Malala, a tym bardziej nie walczyłem z takowym, o co pytałeś wcześniej.

Coś w jego spojrzeniu, coś w ruchu dłoni mówiło elfowi, że mówił prawdę, ale nie całą.
- Tylko do czasu, aż przestanę mieć wątpliwości, których ty nie rozwiewasz. - Marval odrzekł szczerze i spokojnie. - Ten dar bardzo wygodny jest i jakże niewygodny zarazem. Jak błogosławione przekleństwo.
- Jak większość darów, o które ktoś nie prosi
- wtrącił astrolog.
- Pokazuje tak wiele i tak niewiele zarazem. Przyszło ci na myśl, że owe wizje i sny są zesłane przez Malala? A ty sługą przygotowującym mu drogę, którą ma przyjść?
- Tak, przyszło.

Oczywiście, nie komentował dalej. Wyglądało na to, że przyjazd do willi astronoma okazał się niemal całkowitą stratą czasu. Elf jednak dowiedział się wiele innych rzeczy, które same w sobie dawały również sporo do myślenia. Nie wiedział co ukrywał szlachcic i dlaczego, a powodów mogło być zbyt wiele tych złych i dobrych, aby bawić się samemu we wróżbitę. Ostatnie zdanie, tak krótkie, niosło ze sobą jakąś groźbę. Nie bezpośrednią, nie wobec nich, ale jednak groźbę.
- Skoro działaniem nie powstrzyma się proroctwa, a istnieje ryzyko, że wręcz pomaga się w jego wypełnieniu, którą drogę sugerujesz Celestiumie? Myśmy o wybraństwo również nie prosili się. Może winniśmy poczekać aż nam coś się przyśni? Albo, aż może ty coś zobaczysz w gwiazdach… lub innym bożym darem? - uniósł brew wygiętą w znak zapytania.
- Jak już mówiłem, nic wam nie sugeruję. To wasze życie i wasze wybory. A jeżeli zdobędę odpowiedzi na twoje pytania, przekażę ci je.

Marval pokiwał głową oczyma przewracając po wystroju wnętrza. Nigdzie nie uświadczył żadnego symbolu jakiegokolwiek bóstwa, co pośród ludzi dziwnym było. Ani na szatach gospodarza, ani w jego biżuterii. Mimo pozornego spokoju, który jak z ciosanego kamienia oblicze elfiej twarzy przypominał, to w środku burzył się targany potężnymi emocjami. Gdyby wróżbita mógł widzieć w swym darze ponad to co oczom widoczne, to by zobaczył w tym czasie elfa rozdzierającego szatę astrologa, a potem Coromana, by przekonać się czy również przeklętymi byli. Zamiast tego siedział Marval spokojnie jak tafla zimnej niewzruszonej wody w nietkniętym naczyniu przed nim.

- Niewątpliwie. - chłodno skitowawał zapewnienie Celestiuma. - Wybaczcie, apetytu nie mam. - dodał po chwili odsunąwszy od siebie talerz i zamierzał w następnej kolejności udać się do wyjścia po swoje rzeczy.


 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 01-04-2021 o 13:08.
Campo Viejo jest offline