Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2021, 02:34   #209
Pieczar
 
Pieczar's Avatar
 
Reputacja: 1 Pieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputacjęPieczar ma wspaniałą reputację
Bezahltag (4/8); Ranek; kamienica van Darsenów; Versana, Brena

Versana przyjrzała się obu sukniom, które zaproponowała jej Brena. Jedno musiała przyznać. Rudzinka wykazywała się coraz lepszym gustem i większym zrozumieniem doboru stroju do sytuacji. Obie propozycje służki miały w sobie coś wyjątkowego.

W lewym ręku uczennica kultystki trzymała, ciemno zieloną, kaszmirową suknie z rozcięciami ciągnącymi się od pasa w dół. Jej barwę i krój uzupełniały złote wstawki zaczynające się na ramionach wieńcząc gdzieś pomiędzy piersiami oraz dodatki w tym samym kolorze w postaci pasa i biżuterii.



Druga z propozycji przygotowanych przez Brene zdawała się być lustrzanym odbiciem tej pierwszej. Połączenie szarości i szkarłatnej czerwieni nadawały jej oryginalny wygląd. Same zdobienia również miały dość nietypowy styl. Gdyż nie były to doszyte kawałki koronki lub innych dodatków a sprytnie ponacinane elementy wierzchniej warstwy sukni oraz guziczki biegnące wzdłuż torsu i czerwonych rękawków



- Doskonały wybór. - pochwaliła swoją uczennicę - Zdecyduje się jednak na tą z twojej prawej. - skupiła wzrok na sukni, którą postanowiła przywdziać na dzisiejszą przejażdżkę - Jeżeli zaś chodzi o dziewczęta to tak. Chciałabym aby zamieszkały z nami. Muszę jednak przearanżować poddasze. - odparła na pytanie swojej służącej - To zaś nie jest takie proste. Czemu jednak dochodzisz do tego? Nie chciałabyś mieć takich współlokatorek? Wydają się być sympatyczne i zbliżone ci wiekiem. Miałybyście więc zapewne wiele wspólnych tematów do rozmów. - zauważyła zalety płynące z przeprowadzki dwóch niewolnic do kamienicy van Darsenów - Swoją drogą. Gdzie one są? - tym razem to Ver zadała pytanie - Zaraz się musimy zbierać. Malcolm zdawał się już przybyć i zapewne kończy szykować dorożkę i klacz.

- Blanka pomaga w kuchni a Dagmara sprząta pokoje. - Brena sprawnie odpowiedziała na pytanie o nowe koleżanki no i właściwie jej nowe podwładne. Trochę machnęła bokiem głowy w stronę drzwi na korytarz. - A pytam bo teraz nie bardzo mamy się jak pomieścić. Ale jak pani przewiduje jakiś remont to co innego. A ja nie mam nic przeciwko obie wydają się całkiem sympatyczne. - dodała szybko aby zaznaczyć, że raczej chodzi jej o same warunki bytowania z dwiema nowymi osobami pod dachem a nie, że jest im i temu pomysłowi przeciwna.

- A co sądzi o nich Greta? - zapytała chcąc poznać opinię gosposi na temat nowych pracownic.

- Chyba się zdziwiła skąd się one tak nagle wzięły. Trochę sarkała, że nikt jej o niczym nie mówi i nie uprzedza. A to dwie dodatkowe osoby do wykarmienia to będzie miała więcej zakupów i do gotowania. Ale jej powiedziałam, że przecież dziewczyny będą jej pomagać. No i dlatego Blankę wysłałam do kuchni, żeby jej pomogła. - rudzielec przyznała, że ich stara gosposia nie wpadła w zachwyt na widok dwóch nowych domowniczek. No ale jak nie była zainteresowana ich atrakcyjnością i wspólnymi eskapadami tak jak choćby Brena i Versana to w jej oczach mogły one tracić wiele zalet których one w nich dostrzegały.

- Bardzo dobrze zrobiłaś. - rozsądek i samodzielność w działaniu jej młodszej siostrzyczki naprawdę jej zaimponowała - Z Gretą zaś porozmawiam osobiście. Wszak nasza starowinka zasłużyła sobie na więcej odpoczynku. Lat jej nie ubywa. - dodała starając się nieco uspokoić uczennice aby ta nie przejmowała się komentarzami kucharki - Trzymaj w każdym razie dalej nad nimi pieczę i mam dla ciebie i Dagmary bojowe zadanie. - spojrzała prosto w oczy rudowłosej małolatki - W Koninstag udacie się do portu i przygotujecie wszystko do spotkania i kąpieli z Normą. Prócz was będzie tam również Nadia. - wyjaśniła na czym ma polegać ich rola danego dnia - Zadbacie oczywiście o to aby spotkanie przebiegało w jak najmilszej atmosferze. Nasza artystka niech zagra coś przyjemnego dla ucha albo… dołączy do kąpieli albo… jedno i drugie najlepiej. - zachichotała - Ty z resztą również masz pełną swobodę w działaniu. Mnie tam nie będzie więc liczę na twoją kreatywność i chęć współpracy z resztą koleżanek. - zaznaczyła muskając wierzchnią stroną dłoni policzek służki a następnie zbliżając ku niemu usta by po chwili skraść całusa. - Mogę na ciebie liczyć siostrzyczko?

- Oczywiście! - Brenie taka poufałość i życzliwość okazywana przez panią musiała imponować i robić duże wrażenie bo wydawała się wniebowzięta za taką przelotną pieszczotę. A i samo zadanie jakie zleciła jej pani też wywołało jej entuzjazm.

- I Nadja tam będzie? I ja z dziewczynami? Oj no to zapowiada się ciekawy wieczór! - pokojówka van Drasenów wydawała się jak najbardziej chętna do wykonania takiego zadania. Zaśmiała się cichutko jakby szykowała się niesamowita przygoda tego wieczornego spotkania z tak ciekawymi koleżankami. I pewnie ulżyło jej, że pani wzięła na siebie rozmowę z Gretą.

- Blanka zostanie tutaj i coś przygotuje na przekąskę. - zaznaczyła raz jeszcze - Do portu udasz się natomiast tylko ty i Dagmara. Póki co jednak pora się zbierać. - wróciła do tu i teraz - Pomóż mi się przebrać. Uczesz mnie. Zawołaj dziewczęta i ruszamy.
 

Ostatnio edytowane przez Pieczar : 01-04-2021 o 03:08.
Pieczar jest offline