Anthon cały czas pchał się na przód w czasie gdy ostrzeliwali ich łucznicy. Wierzył w swój pawęż i wiedział, że każda strzała która w nim utkwi to strzała która nie trafi kogoś z pozostałych.
Skrzywił się gdy zdecydowano o pościgu.
Karl mógł mówić o patrzeniu pod nogi czy nie wpadnięciu w zasadzkę, ale w momencie gdy mieli ścigać kogokolwiek był to oksymoron.
Więc dał się wyprzedzić. I tak był ciężkozbrojny więc nie nadawał się do pościgów póki by nie zdecydował porzucić pawęża i włóczni, a na to się nie pisał.
Jak śledcza chciała ścigać kultystów w głąb ich terenu to niech ona i jej ludzie ryzykują i wpadają w najbanalniejsze pułapki, bo nie są w stanie kontrolować otoczenia w czasie pościgu...