Frank zaklął gdy poczuł ból w dolnej partii brzucha, a następnie trysnęła krew. To mogło się skończyć fatalnie. Otoczony magiczną ciemnością łowca wyciągnął krótki miecz i wbił z całej siły w ramię przeciwniczki, po czym zwinnym ruchem wyciągnął tnąc bark i łopatkę w miejscu gdzie anioły miały skrzydła. Uderzenie odwróciło przeciwniczkę, a Amos wykorzystał ten moment, obracając się w przeciwną stronę wystrzelił bełt, który jednak minął anielicę. Kończąc swój ruch, Frank odskoczył w tył licząc, że ciemność ochroni go przed ewentualnym atakiem przeciwnika. |