Czołem towarzystwu po świątecznym wywczasie.
Mam nadzieję, że humory i fantazyia sarmacka, a takoż i sakremencka nadal dopisuje.
Respons swój właśnie zamieściłem. Akcyji w nim niewiele, bo i niby jakby miała takowa być skoro czcigodne towarzystwo nadal planu ostatecznego nie opracowało.
Zatem teraz czas, aby decyzyie kategoryczne powiąć i do działania przystąpić.
Do świtu zapewne jeszcze kilka ładnych godzin, wszak listopad mamy i słońce dosyć późno zza horyzontu się wychyla.
A zatem debatujcie, planujcie i do raptu się w końcu zabierajcie.
Gdyż jakoweś pytania dusze wasze nurtowały, śmiało je tutaj wpisujcie. Niezwłocznie wątpliwości i rozterki wasze rozwieję.
__________________ I never sleep, cause sleep is the cousin of death |